W czwartek kolejka litewskich tirów na granicy Łotwy z Rosją sięgała 20 km. Interweniował dyrektor Departamentu Celnego Komisji Europejskiej. W wysłanym w czwartek piśmie do władz Federalnej Służby Celnej Unia domaga się przywrócenia normalnego ruchu i zaniechania dyskryminacji litewskich przewoźników.
- Nasze tiry zostały skierowane do oddzielnej kolejki i są drobiazgowo odprawiane. Niektórzy kierowcy stoją już szóstą dobę bez możliwości ruchu w tył czy w przód - mówił agencji Delfi Witus Dencziawitius przedstawiciel litewskiego Związku Przewoźników Linava. Na Litwie 700 firm prowadzi przewozy towarowe w kierunku wschodnim.
Moskwa zarzuca 29 litewskim firmom przewozowym częste naruszanie przepisów granicznych i przewóz kontrabandy. Żąda od Litwy odebrania im koncesji na przewozy zagraniczne. Obiecuje przywrócenie normalnego ruchu, gdy wymienione firmy zapłacą wszystkie nałożone na granicy podatki.
- Dziś możemy tylko czasowo ograniczyć udział tych przewoźników w ruchu międzynarodowym. Oczekujemy od Rosji pełnej i udokumentowanej informacji Na razie mamy wykaz naruszeń w 2008 r. Dług nie został ani wyliczony i podany - zapowiedział w czwartek Jonas Miszkinis dyrektor Departamentu Celnego Litwy, po rozmowach ze stroną rosyjską.
Litwa ogłosiła, że znosi 35-proc. zniżkę dla rosyjskich towarowych transportów kolejowych jadących przez terytorium Litwy w kierunku Kaliningradu. Na reakcję Kremla nie trzeba było długo czekać. W czwartek służby sanitarne wprowadziły ograniczenia na wwóz litewskiego nabiału do Rosji. Oficjalny powód: w produkcjach znaleziono resztki antybiotyków.