Plan Tuska ma jeden podstawowy cel. Zastąpienie w 2015 roku złotego przez euro. Aby to osiągnąć, Polska musi do końca 2013 roku obniżyć deficyt finansów publicznych z obecnych 6,3 proc. PKB do 3 proc.
– Jako pierwsi w Unii Europejskiej podejmujemy działania, aby zwalczyć dług, mając tak naprawdę znacznie mniejszy problem w tym zakresie niż Wielka Brytania, Francja, Niemcy czy Włochy – oznajmił w piątek szef rządu.
Donald Tusk nie ujawnił zapowiadanych przez rząd konkretów. Premier skupił się na ogólnikach. Cały plan obniżania deficytu oparty jest na założeniu, że wydatki będą rosnąć zaledwie o 1 procent ponad inflację. Tyle że w tej regule roi się od wyjątków, z rosnącymi świadczeniami socjalnymi na czele.
Bardziej szczegółowe zapowiedzi padły z ust szefa resortu finansów Jacka Rostowskiego, który oprócz wyjaśnienia, jak będzie ciął wydatki, zapowiedział także wyposażenie w kasy fiskalne lekarzy i prawników oraz pozbawienie przywilejów emerytalnych funkcjonariuszy i żołnierzy rozpoczynających służbę w 2012 roku. Nie podał jednak, ile uda się na tym zaoszczędzić. Propozycja Platformy nie została do końca przedyskutowana z partnerem koalicyjnym. – Program, jak podkreślał premier, jest jego autorstwa. Czekamy na prezentację na posiedzeniu Rady Ministrów – powiedział „Rz” minister rolnictwa Marek Sawicki z PSL.
Michał Boni, szef zespołu doradców premiera, wyjaśnił, że rząd ma rok na przedstawienie szczegółów reform, a plan dopiero otwiera debatę, która ma się zakończyć kalendarzem zmian i gotowymi projektami ustaw.