Kraje Wspólnoty zainwestowały w Mołdawii około miliarda dolarów. Unijne inwestycje na tamtejszym rynku stanowią 53 proc. ogółu (na państwa byłego ZSRR przypada 12 proc.).
– Inwestorom zagranicznym sprzyja nie tylko geograficzne położenie Kiszyniowa, który utrzymuje stosunki handlowe zarówno z Unią Europejską, jak i Wspólnotą Niepodległych Państw. Sprzyjający jest także mołdawski system fiskalny i utworzenie specjalnych stref gospodarczych – mówił podczas debaty „W co i dlaczego inwestować w Mołdawii" Jean-Francois Myard, szef Mobias Banca z francuskiej grupy Societe Generale.
Sergiu Cioclea z francuskiego BNP Paribas wymienił najbardziej atrakcyjne sektory, w które warto inwestować: rolnictwo, banki i usługi transportowe. Władze w Kiszyniowie dodają do tej listy: przemysł tekstylny, sektor medyczny i infrastrukturę.
Szef mołdawskiego Banku Narodowego Dorin Drągutanu przekonywał, że eksport z jego kraju rośnie szybciej niż import, rośnie także popyt wewnętrzny.
Mołdawska gospodarka dość szybko odzyskała formę po kryzysie. W 2009 r. tamtejszy PKB spadł o 6,9 proc., a w 2010 r. wzrósł już o 6,4 proc. Według prognoz mołdawskiego Banku Narodowego tegoroczny wskaźnik inflacji sięgnie 7,9 proc.