Reklama

Zagrożona budowa korwety gawron

Likwidacja stoczni może uniemożliwić dokończenie budowy korwety Gawron – największej, wartej 1,3 mld zł, inwestycji polskiej floty

Publikacja: 27.04.2011 02:50

Kadłub gawrona jest niemal gotowy. Już kosztował ok. 400 mln zł

Kadłub gawrona jest niemal gotowy. Już kosztował ok. 400 mln zł

Foto: Fotorzepa, Piotr Wittman Piotr Wittman

Upadek stoczni może zagrozić utrzymaniu sprawności floty wojennej RP. – SMW tworzono jako zaplecze remontowe okrętów – przypomina Janusz Walczak, ekspert w zakresie bezpieczeństwa. To nie przypadek, że nawet gdy kryzys wymusił ograniczenia zamówień marynarek wojennych Francji, Danii czy Holandii, żadne z tych państw nie zredukowało technicznej bazy swych flot.

Wiceminister obrony narodowej ds. modernizacji Marcin Idzik nawet po niedawnej zmianie sądowej opcji z upadłości układowej SMW na likwidacyjną powtarza, że marynarka potrzebuje stoczni, która będzie wiarygodnym partnerem.

Ale upadający gdyński zakład, odpowiedzialny w kraju za remonty okrętowych systemów walki, może szybko utracić dotychczasowe uprawnienia i certyfikaty, m.in. związane z przedsięwzięciami o charakterze tajnym. – Uzyskanie tych kompetencji przez inny podmiot wymagałoby co najmniej dwu-, trzyletnich starań. A rozwiązanie zespołu odpowiedzialnego za budowę gawrona oznaczałoby przekreślenie szans na uzbrojenie korwety i wyposażenie okrętu w systemy elektroniczne wartości kilkuset mln zł.

Roman Kraiński, były już prezes stoczni (w połowie kwietnia zastąpił go Robert Roszkowski, dotychczasowy członek zarządu SMW i dyrektor operacyjny), twierdzi, że deklarowana przez syndyka i właściciela 99 proc. udziałów w SMW – Agencję Rozwoju Przemysłu – chęć utrzymania likwidowanej stoczni w ruchu, może okazać się jedynie pobożnym życzeniem. – Wspólnie z syndykiem szukamy prawnych formuł, które pozwolą dalej działać stoczni, zdobywać nowe zamówienia, a zarazem dokończyć restrukturyzację spółki – zapewnia „Rz" wysoki rangą urzędnik ARP.

– Szanse na wygranie jakichkolwiek przetargów przez likwidowaną firmę są iluzoryczne. W przypadku kontraktów wojskowych niemożliwe będzie np. oferowanie zabezpieczeń zwrotu pobranych zaliczek. A obecny status stoczni skutecznie zniechęci zewnętrznych partnerów do wspierania gdyńskiej spółki – mówi Roman Kraiński.

Reklama
Reklama

Były prezes stoczni nie rozumie niekonsekwencji MON: z jednej strony deklaracje o chęci utrzymania SMW, a z drugiej odmowa wypłaty ponad 70 mln zł należności, kiedy kadłub okrętu jesienią 2010 przechodził na własność resortu obrony. – Gdybyśmy mieli te pieniądze na przełomie roku, moglibyśmy liczyć na układ z wierzycielami i zrozumienie sądu – podkreśla Kraiński.

 

Finanse
Zamożnych Polaków przybywa, progi private bankingu za niskie?
Finanse
Technologie odpowiedzią na cyberzagrożenia
Finanse
Otwarta droga pomocy Ukrainie. Aktywa Rosji zamrożone bezterminowo
Finanse
Walka o zamrożone aktywa. Bank Rosji grozi Unii Europejskiej
Finanse
Zamrożone aktywa, ale roszczenia gorące. Tak Kreml chce zastraszyć Europę
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama