Reklama

Uprawnienia zbyt trudne do wykorzystania

Część uprawnień przyznanych na lata 2008 – 2012 trudno będzie wykorzystać. Przepisy o przydziale są zbyt skomplikowane. Przedsiębiorstwa inwestujące w projekty odnawialne nie dostaną premii

Publikacja: 21.06.2011 12:00

Dymiące kominy

Dymiące kominy

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Wchodząca dziś w życie ustawa o systemie handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych daje inwestorom zbyt mało czasu na realizację projektów ograniczających emisję dwutlenku węgla. Z tego powodu Polska może stracić uprawnienia do emisji 13 mln ton dwutlenku węgla warte 145 mln euro, czyli blisko 600 mln zł – ostrzegają eksperci.

Uprawnienia te pochodzą z rezerwy w Krajowym Planie Rozdziału Uprawnień na lata 2008 – 2012 na tzw. projekty wspólnych wdrożeń. Upraszczając, chodzi o pulę darmowych uprawnień, które mogą dostać przedsiębiorcy inwestujący w technologie  ograniczające emisję dwutlenku węgla.

Tyle że  sięgnąć po te pieniądze będzie bardzo trudno. Zdaniem ekspertów istnieje spore ryzyko, że pod uwagę będą brane tylko projekty jeszcze niezrealizowane, ale mające zakończyć się najpóźniej w lutym 2012.

To duże utrudnienie, bo cykl inwestycyjny w energetyce odnawialnej bywa długi. Sam proces weryfikacji potrafi zająć ponad rok. Jeżeli inwestorów, którzy zdążą na czas, będzie niewielu, to niewykorzystana rezerwa zostanie anulowana. A ponieważ nieprzydzielonych uprawnień nie można sprzedać ani w inny sposób zagospodarować, Polska je straci. Nie zyskają więc ani budżet, ani przedsiębiorcy, którzy mieliby zbudować farmy wiatrowe, biogazownie czy ogniwa fotowoltaiczne.

– Unia Europejska wyraźnie mówi, że nie da się tej rezerwy wykorzystać niezgodnie z jej przeznaczeniem – nie będzie możliwe przeniesienie jej na nowe instalacje lub sprzedanie na aukcjach – wyjaśnia Maciej Wiśniewski, prezes firmy doradczej Consus.

Reklama
Reklama

Ministerstwo Środowiska zapewnia jednak, że wchodząca właśnie w życie ustawa upraszcza procedury. „Zmiany umożliwiają większy dostęp dla polskich podmiotów do jednostek redukcji emisji i wykorzystanie rezerwy 13 mln w przed końcem czerwca 2013 r." – odpowiedziało nam wczoraj ministerstwo.

Sęk w tym, że Polska nie wdrożyła jeszcze nowej wersji zasad podziału uprawnień. A bez wydania rozporządzenia przyjmującego plan ich rozdziału na lata 2008 – 2012, nie będzie podstawy prawnej do skorzystania z rezerwy.

Przepisy są też skomplikowane pod względem definicyjnym. Obecnie praktycznie wszystkie projekty wspólnych wdrożeń w Polsce, które mogłyby skorzystać z rezerwy uprawnień emisji, są projektami redukcji pośredniej, czyli dostarczając zieloną energię, ograniczają poziom emisji w innych instalacjach należących do systemu handlu. Redukcja bezpośrednia – w uproszczeniu – następuje wtedy, gdy spada emisja CO2 z konkretnej instalacji.  – Rezerwa ta powstała jednak z myślą o wsparciu energetyki odnawialnej, a nie bezpośrednich redukcji – zastrzega Maciej Wiśniewski.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki j.piszczatowska@rp.pl

 

Finanse
BIK w centrum innowacji: dane i edukacja napędzają rozwój sektora
Finanse
Najwięksi dłużnicy Rosji to najwięksi sojusznicy Kremla
Finanse
Długi, etyka i edukacja. Jak zmienić mentalność Polaków?
Finanse
ARP chce finansować inwestycje sektora MŚP
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Materiał Partnera
Tak sfinansujesz samochód używany, by cieszyć się jakością bez wyrzeczeń
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama