Nowe banknoty - najpierw studolarowe, od marca 2012 r. pięćdziesięciodolarowe, a potem 20, 10 i 5-dolarowe - mają nowoczesne zabezpieczenia przed fałszerstwami: holograficzne czy widoczne tylko pod specjalnym kątem. Mają też być trwalsze.
Jak informowała agencja Canadian Press, która pierwsza dotarła do wyników badań fokusowych przeprowadzonych przez Bank of Canada, bank centralny sprawdził w ramach "disaster check" (swoistego "testu wpadek"), jak nowe banknoty są odbierane przez Kanadyjczyków. Po zgłoszonych zastrzeżeniach wzornictwo banknotów zostało poprawione.
Okazało się, że niektórzy badani mieli skojarzenia. Na przykład na nowej "setce" upamiętniono jeden z najsłynniejszych kanadyjskich wynalazków - insulinę. Dlatego na banknocie widnieje m.in. podwójna helisa DNA. I właśnie w tej strukturze kwasu dezoksyrybonukleinowego część uczestników badań dopatrzyła się seksualnych "zabawek". Z kolei w przezroczystym "okienku" na banknotach widziano kobiecą sylwetkę.
Skojarzeniom nie oparła się też nowa "pięćdziesiątka", na której widać m.in. statek Straży Przybrzeżnej "Amundsen" na kanadyjskiej Północy. Część badanych oceniła, że na banknocie widać czaszkę i piszczele, a także amerykańską flagę.
Na banknotach dopatrywano się też byłego premiera Kanady - z zezem!, symboli religijnych i wizerunku Pinokia (zamiast kształtu Nowej Funlandii i Labradoru).