To już dziesiąte takie coroczne show. Jak podały rosyjskie media, nad odpowiedziami na „spontaniczne" pytania wysyłane sms-ami, mailami i pocztą urzędnicy Putina pracowali od miesiąca.
Premier odpowiadał więc bez zająknięcia i zdecydowanie. Pytany o bajeczne majątki oligarchów przyznał, że wielu dostały się „nieuczciwe", ale tego, co się stało cofnąć nie można. Nie ma więc mowy o ponownej nacjonalizacji majątków.
- Trzeba mówić nie o nacjonalizacji, ale o tym by zmusić ich (oligarchów-red) do działań zgodnych z prawem, płacenia podatków i opłat, które wykorzystane zostaną na cele socjalne - zapewniał populistycznie rosyjski premier, którego bliskimi znajomymi są m.in. oligarchowie - Oleg Deripaska, Roman Abramowicz, Wiktor Wekselberg i Aliszer Usmanow.
Odnosząc się do uciekającego kapitału (w tym roku ponad 85 mld dol. -red) i małych bezpośrednich inwestycji zagranicznych, stwierdził, że Rosja jest dostatecznie otwarta na obcy kapitał.
- Jesteśmy otwarci i bardziej już otwartymi być nie można - podkreślił.