W najświeższym „Monitorze regionalnym" – publikacji przygotowywanej co miesiąc przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, poświęconej realizacji regionalnych programów operacyjnych – można przeczytać, że łącznie w województwach do końca kwietnia złożono 50 266 wniosków o dofinansowanie. Z tego 28 829 wniosków zatwierdzono do realizacji, a na 25 178 projektów podpisano umowy. Można z tego wnioskować, że przedsiębiorcy przesadzają, narzekając, że trudno jest dostać dotację z Unii Europejskiej, bo konkurencja o te pieniądze jest bardzo ostra. Jak więc jest naprawdę?
Akurat w tym przypadku liczba wniosków nie odzwierciedla realnego zainteresowania dotacjami. Jak bowiem zgodnie przyznają przedstawiciele regionów i resortu rozwoju, nie chodzi o wszystkie aplikacje o pieniądze unijne, a jedynie te, które przeszły już tzw. ocenę formalną. – Do krajowego systemu informatycznego trafiają jedynie wnioski po ocenie formalnej – potwierdza Piotr Popa, wicedyrektor biura ministra rozwoju regionalnego. Wniosków jest więc więcej. Ile? Ministerstwo aktualnymi danymi nie dysponuje, bo pozyskuje je ze sporym poślizgiem bezpośrednio z regionów za pomocą ankiet. Wiadomo jednak, że do końca ubiegłego roku łącznie w regionach złożono 59 859 aplikacji.
– Jak mamy ocenić realne zainteresowanie dotacjami, jeśli nie potrafimy korzystać z dostępnych nowoczesnych narzędzi informatycznych? – zżyma się Marzena Chmielewska z PKPP Lewiatan, słysząc, że resort nie ma aktualnych danych. – Brakuje podstawowych informacji, a system informatyczny związany z wnioskami o dofinansowanie nie nadaje się do sprawnego zarządzania, choć może nie wszystkich interesuje, ile jest wniosków – dodaje. Zaznacza jednocześnie, że niewątpliwie sporo wniosków odpada na etapie oceny formalnej, a więc jeszcze przed wpisaniem do systemu.
– Można przyjąć, że podczas sprawdzania aplikacji pod względem wymogów formalnych średnio odpada 20 – 25 proc. wniosków – mówi Mariusz Frankowski, dyrektor Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Programów Unijnych.
W przypadku Mazowsza jest to nawet więcej, bo 27 proc., ale w Opolskiem, Łódzkiem, Wielkopolskiem i Kujawsko-Pomorskiem na etapie formalnym odpada nawet więcej niż 30 proc. aplikacji. Jak się zresztą okazuje, ocena formalna w części regionów zawiera de facto elementy oceny merytorycznej. Tak jest np. na Mazowszu i w Małopolsce, gdzie na tym etapie wnioski są już oceniane pod kątem zasad udzielania pomocy publicznej.