Przejście wymogów daje 50 proc. szans na grant z RPO

W regionach firmy mają aż 50 proc. szans na dotację, jeśli projekt spełni wymogi formalne

Publikacja: 17.05.2012 05:13

Wymogi formalne sprawiają kłopoty

Wymogi formalne sprawiają kłopoty

Foto: Rzeczpospolita

W najświeższym „Monitorze regionalnym" – publikacji przygotowywanej co miesiąc przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, poświęconej realizacji regionalnych programów operacyjnych – można przeczytać, że łącznie w województwach do końca kwietnia złożono 50 266 wniosków o dofinansowanie. Z tego 28 829 wniosków zatwierdzono do realizacji, a na 25 178 projektów podpisano umowy. Można z tego wnioskować, że przedsiębiorcy przesadzają, narzekając, że trudno jest dostać dotację z Unii Europejskiej, bo konkurencja o te pieniądze jest bardzo ostra. Jak więc jest naprawdę?

Akurat w tym przypadku liczba wniosków nie odzwierciedla realnego zainteresowania dotacjami. Jak bowiem zgodnie przyznają przedstawiciele regionów i resortu rozwoju, nie chodzi o wszystkie aplikacje o pieniądze unijne, a jedynie te, które przeszły już tzw. ocenę formalną. – Do krajowego systemu informatycznego trafiają jedynie wnioski po ocenie formalnej – potwierdza Piotr Popa, wicedyrektor biura ministra rozwoju regionalnego. Wniosków jest więc więcej. Ile? Ministerstwo aktualnymi danymi nie dysponuje, bo pozyskuje je ze sporym poślizgiem bezpośrednio z regionów za pomocą ankiet. Wiadomo jednak, że do końca ubiegłego roku łącznie w regionach złożono 59 859 aplikacji.

– Jak mamy ocenić realne zainteresowanie dotacjami, jeśli nie potrafimy korzystać z dostępnych nowoczesnych narzędzi informatycznych? – zżyma się Marzena Chmielewska z PKPP Lewiatan, słysząc, że resort nie ma aktualnych danych. – Brakuje podstawowych informacji, a system informatyczny związany z wnioskami o dofinansowanie nie nadaje się do sprawnego zarządzania, choć może nie wszystkich interesuje, ile jest wniosków – dodaje. Zaznacza jednocześnie, że niewątpliwie sporo wniosków odpada na etapie oceny formalnej, a więc jeszcze przed wpisaniem do systemu.

– Można przyjąć, że podczas sprawdzania aplikacji pod  względem wymogów formalnych średnio odpada 20 – 25 proc. wniosków – mówi Mariusz Frankowski, dyrektor Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Programów Unijnych.

W przypadku Mazowsza jest to nawet więcej, bo 27 proc., ale w Opolskiem, Łódzkiem, Wielkopolskiem i Kujawsko-Pomorskiem na etapie formalnym odpada nawet więcej niż 30 proc. aplikacji. Jak się zresztą okazuje, ocena formalna w części regionów zawiera de facto elementy oceny merytorycznej. Tak jest np. na Mazowszu i w Małopolsce, gdzie na tym etapie wnioski są już oceniane pod kątem zasad udzielania pomocy publicznej.

– Tak, aplikacje sprawdzamy pod tym kątem – przyznaje Rafał Solecki, dyrektor Małopolskiego Centrum Przedsiębiorczości. – My też to sprawdzamy – wtóruje Frankowski, tłumacząc, że decydują także względy natury ekonomicznej. – Za ocenę merytoryczną płacimy zewnętrznym ekspertom. Im mniej wniosków, które ewidentnie złamały zasady pomocy publicznej, trafi do nich po przesianiu na etapie oceny formalnej, tym mniejsze koszty poniesie nasza instytucja – argumentuje.

– Nie wiem, czy te oszczędności są duże, ale akurat pomoc publiczna to trudna materia i jest to już element oceny merytorycznej wymagającej fachowej wiedzy – uważa Chmielewska. Jej zdaniem ocena formalna powinna mieć charakter zero-jedynkowy. – Powinna być w zasadzie równoznaczna z przyjęciem wniosku o dotacje – mówi ekspertka, wskazując, że na tym etapie powinno się jedynie sprawdzać np., czy aplikujące przedsiębiorstwo należy do sektora małych i średnich firm.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

a.osiecki@rp.pl

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje