To nie jest czas dla bohaterów

Prawdopodobieństwo, że światowa gospodarka osunie się w recesję, powodując wybuch społecznego niezadowolenia i ostrą przecenę wszystkich ryzykownych aktywów, wynosi około 15-20 proc. – oceniają zarządzający funduszami towarzystwa BlackRock

Publikacja: 18.07.2012 14:14

To nie jest czas dla bohaterów

Foto: Bloomberg

Ten najgorszy z możliwych scenariuszy rozwoju sytuacji na rynkach finansowych nazwali Nemesis, od imienia greckiej bogini zemsty. To, czy uda mu się zapobiec, jest wyłącznie w rękach rządzących.

- Jeśli rządzący skutecznie zajmą się  nierównowagą fiskalną i pobudzą tempo wzrostu gospodarczego, będziemy mogli odesłać Nemesis tam, gdzie jej miejsce: do greckich mitów. Ale jeśli nie, straszne mity mogą się stać  rzeczywistością - napisali eksperci amerykańskiej firmy inwestycyjnej, która zarządza aktywami wartymi ponad 3,5 bln USD.

Na początku roku prawdopodobieństwo materializacji w 2012 r. scenariusza „Nemesis" oceniali jednak nieco wyżej, na 20-25 proc. Zmalało ono m.in. wraz z sygnałami, że Chinom uda się uniknąć twardego lądowania, a strefie euro chaotycznego rozpadu.

Zdaniem zarządzających 50 najpopularniejszymi funduszami BlackRock, najbardziej realistyczny wydaje się obecnie scenariusz, w którym światowa gospodarka nie osunie się w recesję, ale pogrąży się w stagnacji. Prawdopodobieństwo jego realizacji wynosi aż 40-45 proc., podczas gdy na początku roku było to 15-25 proc.

– Walka strefy euro z kryzysem zadłużeniowym, niechęć rynków do zaakceptowania ewentualnych jego rozwiązań  oraz słabnące tempo wzrostu na całym świecie, zwiększyły prawdopodobieństwo stagnacji – wskazują eksperci BlackRock. W tym scenariuszu  naprzemiennie będzie dochodziło do spadków i wzrostów apetytu inwestorów na ryzykowne aktywa.

Na początku roku zarządzający największego towarzystwa funduszy na świecie sądzili, że najbardziej prawdopodobny (40-50 proc.) jest scenariusz, w którym pogłębią się różnice w koniunkturze między rynkami wschodzącymi a dojrzałymi. Teraz oceniają, że ma on 35-40 proc. szans na realizację.

- To nie jest czas na bohaterskie zagrania na rynku – konkludują eksperci BlackRock, radząc, aby inwestorzy wstrzymali się z angażowaniem w ryzykowne aktywa dopóty, dopóki nie pojawią się wyraźne wskazówki, że perspektywy światowej gospodarki się poprawiają. Takimi wskazówkami byłyby m.in. decyzje unijnych liderów, które pozwoliłyby uzdrowić europejski sektor bankowy i przybliżyłyby strefę euro w kierunku unii fiskalnej, a także ożywienie gospodarcze w USA i porozumienie tamtejszych polityków, które pozwoliłoby uniknąć tzw. „fiskalnego klifu", czyli podwyżek podatków i obniżek wydatków publicznych, które mają wejść w życie z początkiem 2013 r.

Ten najgorszy z możliwych scenariuszy rozwoju sytuacji na rynkach finansowych nazwali Nemesis, od imienia greckiej bogini zemsty. To, czy uda mu się zapobiec, jest wyłącznie w rękach rządzących.

- Jeśli rządzący skutecznie zajmą się  nierównowagą fiskalną i pobudzą tempo wzrostu gospodarczego, będziemy mogli odesłać Nemesis tam, gdzie jej miejsce: do greckich mitów. Ale jeśli nie, straszne mity mogą się stać  rzeczywistością - napisali eksperci amerykańskiej firmy inwestycyjnej, która zarządza aktywami wartymi ponad 3,5 bln USD.

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje