Mario Draghi przyznał w wywiadzie dla „Sueddeutsche Zeitung", że będzie musiał jeszcze popracować nad przekonaniem niektórych Niemców, nie wykluczył możliwości wystąpienia w parlamencie w Berlinie.
W minionym tygodniu prezes ogłosił, że superbank z Frankfurtu jest gotowy skupować obligacje krajów strefy euro mających problemy z rosnącymi kosztami zapożyczania się pod warunkiem wystąpienia przez nie z formalną prośbą o pomoc i spełnienia surowych warunków w polityce wewnętrznej.
- Pojawiły się już pozytywne rezultaty – stwierdził teraz w bawarskiej gazecie. – Ogłoszenie tego mechanizmu przyczyniło się do zwiększenia zaufania w strefie euro i do euro na świecie. Zarządzający funduszami lokują znowu pieniądze w Europie. To dobre dla gospodarki strefy euro.
Rentowność hiszpańskich obligacji zmalała np. w czwartek do 5,62 proc. z 7,64 w lipcu, a włoskich do 5,03 z 6,6 proc.
Draghi przyznał jednak, że reakcja na jego plan była negatywna w części Niemiec i w niektórych regionach południa Europy z powodu tych surowych warunków. – Reszta świata pogratulowała nam – dodał.