– Rosnąca liczba regulacji tworzy system przesadnie skomplikowany, któremu brak spójnej koncepcji, niezbędnej do zapewnienia uporządkowanego dopływu kredytu do gospodarki. Jest to szczególnie niepokojące, biorąc pod uwagę potrzebę pobudzenia gospodarki w czasach globalnego spowolnienia – mówi Arkadiusz Pędzich, szef Działu Bankowości i Finansów w kancelarii Allen & Overy.

Dokument „The Future of Credit" (Przyszłość kredytu) został opracowany w oczekiwaniu na raport Rady Stabilności Finansowej (FSB) dotyczący zwiększenia zakresu regulacji oraz wzmocnienia nadzoru nad alternatywnymi, w stosunku do kredytu bankowego, źródłami finansowania. „Komunikat FSB wskazuje, że alternatywne źródła finansowania czeka regulacja podobna do tej, która już dotyka banków. FSB zdaje się nie dostrzegać, że różni uczestnicy rynków finansowych w różnym stopniu wpływają na ryzyko systemowe i że być może w działalność niektórych w ogóle nie warto ingerować" – napisano w raporcie.

Biorąc pod uwagę liczbę już wprowadzanych regulacji finansowych, przewiduje się, że w samej UE będzie to 60 tys. stron nowych aktów prawnych dotyczących bankowości. Zdaniem kancelarii potrzeba będzie kilku lat, by ocenić ich faktyczny wpływ na gospodarkę.

– Konieczność lepszej regulacji sektora finansowego nie budzi wątpliwości. Naszym jednak zdaniem konieczne jest podejście bardziej całościowe i makroekonomiczne, ukierunkowane na znalezienie prawidłowej równowagi między należytym zarządzaniem ryzykiem a ułatwianiem dopływu kredytu do gospodarki. Bez takiego podejścia ryzyko długotrwałego paraliżu kredytowego tłumiącego wzrost gospodarczy będzie nadal realne – dodaje Pędzich.

Kolejne regulacje mogą według kancelarii pogłębić niepewność na rynku, a w rezultacie doprowadzić do długotrwałego paraliżu dystrybucji kredytu do realnej gospodarki.