Działalność poszczególnych instytucji finansowych regulują odpowiednie ustawy (Prawo bankowe, o funduszach inwestycyjnych, o SKOK itd.).
Interesy osób zaciągających pożyczki, zarówno w bankach jak i firmach pożyczkowych, chroni wprowadzona w 2006 r. ustawa „antylichwiarska" (ustawa o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz o zmianie niektórych innych ustaw) oraz ustawa o kredycie konsumenckim, znowelizowana w maju ubiegłego roku.
Ustawa „antylichwiarska" ustaliła maksymalne oprocentowanie pożyczki na poziomie czterokrotności stopy kredytu lombardowego NBP (obecnie maksymalne oprocentowanie rzędu 23 proc.). W rzeczywistości pozostawiła wiele luk prawnych umożliwiających zarówno bankom, jak i firmom pożyczkowym wrzucanie części opłat pobieranych od klientów w różne elementy kosztów, których sama ustawa nie traktuje jak kosztów kredytu. Banki oczywiście też mają taką możliwość.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów sprawdził w 2012 r., czy firmy finansowe przestrzegają ustawy o kredycie konsumenckim – skontrolował 31 przedsiębiorstw: banków i pożyczkodawców pozabankowych. Urząd zakwestionował działania 28 z nich, wszczynając w sumie 26 postępowań i składając 17 pozwów do sądu. Sprawdzono 147 wzorów umów, zbadano też 17 reklam 16 przedsiębiorców.
Najwięcej nieprawidłowości było w umowach. Wątpliwości prezes UOKiK wzbudziły m.in. postanowienia, które nieprecyzyjnie określają powody zmiany oprocentowania czy opłat pobieranych przez kredytodawcę. Na ich podstawie firmy mają możliwość zmiany kosztów według własnego uznania i w dowolnym momencie trwania umowy.