Pogodzić pasję z zawodem

Przedsiębiorczość ludzi młodych to nie tylko firmy, to też działanie w organizacjach.

Publikacja: 13.02.2013 03:01

Najwięcej firm jest na mazowszu

Najwięcej firm jest na mazowszu

Foto: Rzeczpospolita

Historie zawodowe Urszuli Podurgiel z Ełku (woj. warmińsko-mazurskie) i Szymona Śpicy ze Świecia (woj. kujawsko-pomorskie) są podobne. Wyjechali na studia wyższe z małych miejscowości do dużych miast. Próbowali znaleźć tam miejsce, ale wrócili.

Ula czuła się wypalona po dwóch latach pracy w szkole. – Wiele instytucji ma charakter samozachowawczy i nie umiem się w nich odnaleźć – mówi. Ula założyła Stowarzyszenie Adelfi (jest także jego prezesem), które nie tylko działa na rzecz rozwoju lokalnego, ale też daje pracę jej i sześciu innym osobom.

Szymon nie mógł znaleźć pracy jako nauczyciel wychowania fizycznego. Teraz współszefuje biuru turystycznemu „Klub Podróżnika".

Nie lubię siedzieć na miejscu

Biuro turystyczne „Klub Podróżnika" istnieje od prawie dwóch lat (pierwszą wycieczkę Szymon Śpica sprzedał w maju 2011 r.).  Gdy bezskutecznie szukał pracy jako absolwent AWFiS w Gdańsku, jego starszy brat, absolwent obsługi ruchu turystycznego i zarządzania turystyką w Poznaniu, pracownik jednego z wielkopolskich biur podróży z dziesięcioletnim stażem, postanowił wrócić do Świecia. Wymyślili, że otworzą biuro turystyczne.

– Lubię aktywny tryb życia i podczas studiów nabyłem uprawnienia pilota wycieczek – Szymon skorzystał z wsparcia doradczego i finansowego Inkubatora Przedsiębiorczości w Świeciu, a doświadczenie i znajomości zawodowe brata umożliwiły im szybkie podpisanie umów z najpoważniejszymi touroperatorami wycieczek zagranicznych w Polsce.

Szymon założył firmę, gdy miał 27 lat. Biuro sprzedaje wycieczki w tych samych cenach co touroperatorzy. – Utrzymujemy się z prowizji, a nasza rola polega na doradzaniu klientowi oraz wyszukiwaniu sprawdzonej i najkorzystniejszej dla niego oferty – mówi przedsiębiorca. Z dwuletniego doświadczenia wynika, że połowa klientów lubi spokojny, bierny wypoczynek, a reszta chce go łączyć ze zwiedzaniem interesujących miejsc. Szymon Śpica chciałby rozszerzyć działalność biura o organizowanie wypraw.

– Siedzenie w biurze nie leży w mojej naturze. Chciałbym organizować wyprawy rowerowe, kajakowe – przyznaje Śpica. Nie myśli o tym, by przenosić działalność do większego miasta: – Chyba nie chciałbym i nie umiał w nich żyć – mówi.

Adelfi, czyli społeczność

Ula Podurgiel przyznaje, że po powrocie do Ełku przez dwa lata nie mogła znaleźć na siebie pomysłu. – Chodziłam i myślałam o tym, że w Ełku brakuje pomysłu, nie ma miejsc zabaw dla dzieci, jest duże bezrobocie, nie wykorzystuje się walorów przyrodniczych, nie ma warunków dla rozwoju przedsiębiorczości. I nagle pomyślałam, że są dziedziny gdzie jest dużo do zrobienia, że mogę spróbować to zmienić – opowiada.

Gdy Ula zakładała w 2006 roku stowarzyszenie (z fantazją nazwane Adelfi) miała 29 lat i dwoje dzieci. Przez cztery lata dla niej i grupy tak samo jak ona powracających do Ełku absolwentów wyższych uczelni była to działalność wolontarystyczna. Już trzeci rok jest to miejsce pracy. – Dla połowy z nas, czyli siedmiu osób, jest to miejsce pracy, a dla reszty wciąż działalność charytatywna – tłumaczy.

Teraz Ula jest mamą czwórki dzieci, w tym jednego niepełnosprawnego. – Przełamuję różne stereotypy. Pokazujemy, że młodzi ludzie i organizacje pozarządowe mogą mieć wpływ na lokalny rozwój pomimo tego że nie mają dużej siły przebicia. A także, że matki, w tym niepełnosprawnego dziecka, mogą rozwijać się zawodowo – tłumaczy. Zajmują się edukacją, turystyką, ekologią, pomocą społeczną i ekonomią społeczną.

Już jako szefowa stowarzyszenia Ula skończyła kolejne studia. Jest koordynatorką Ośrodka Wspierania Inicjatyw Ekonomii Społecznej w Ełku. Mówi o sobie, że jej pasją jest szukanie możliwości zmiany i poprawa współpracy samorządów z obywatelami. – Buntowałam się przeciwko temu, że urzędnicy z dystansem traktują działalność obywatelską. Wciąż musimy udowadniać, że jesteśmy nie tylko kreatywni, ale też wyjątkowo kompetentni. Przed długi czas mimo iż petentem nie byłam, czułam się jak petent, a nie jak współpracownik. Teraz powoli się to zmienia – mówi.

Problemem jest to, że Stowarzyszenie pracuje (a ludzie zarabiają pieniądze) od projektu do projektu. – Samorządy terytorialne wciąż niechętnie przekazują organizacjom pozarządowym realizację swoich działań, a my balansujemy, szukając pomysłu na godzenie zawodowstwa z pasjami.

Opinia

Magdalena Ossowska-Krasoń, dyrektor Biura Komunikacji Banku Pocztowego

Wiele osób, zanim zdecyduje się na rozkręcenie własnego biznesu, wcześniej rusza po edukację do dużego miasta. Część z nich zostaje tam po studiach, wybierając miejski tryb życia i często pracę dla dużych korporacji. Są jednak i tacy, którzy wracają do swoich małych ojczyzn. Często są to osoby przedsiębiorcze, pomysłowe i odważne, chcące otworzyć własny biznes. Znajomość lokalnego rynku i potrzeb ludzi w połączeniu ze zdobytą wiedzą mogą być kluczem do sukcesu. To właśnie do takich osób skierowany jest konkurs „Mały biznes w małej miejscowości" organizowany przez Presspublikę i Bank Pocztowy w ramach akcji „Rzeczpospolita powiatowa". Do 20 marca 2013 r. młodzi ludzie w wieku 20–35 lat prowadzący firmy w miejscowościach do 50 tys. mieszkańców mogą zgłaszać swoje biznesplany. Może to być zarówno pomysł na nowy biznes, jak i rozwój już prowadzonego. Zwycięzca otrzyma na ten cel 50 tys. zł. Zainteresowanych odsyłam na stronę  www.rp.pl/malybiznes.

Historie zawodowe Urszuli Podurgiel z Ełku (woj. warmińsko-mazurskie) i Szymona Śpicy ze Świecia (woj. kujawsko-pomorskie) są podobne. Wyjechali na studia wyższe z małych miejscowości do dużych miast. Próbowali znaleźć tam miejsce, ale wrócili.

Ula czuła się wypalona po dwóch latach pracy w szkole. – Wiele instytucji ma charakter samozachowawczy i nie umiem się w nich odnaleźć – mówi. Ula założyła Stowarzyszenie Adelfi (jest także jego prezesem), które nie tylko działa na rzecz rozwoju lokalnego, ale też daje pracę jej i sześciu innym osobom.

Pozostało 89% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli