„To nowa klasa konsumentów z siłą nabywczą i głodem produktów czy usług, które niegdyś wydawały się nieosiągalne" – tak o Afryce pisze amerykańska Boston Consulting Group w raporcie, do którego dotarł „Bloomberg Businessweek Polska". Do 2020 roku będzie tam już 128 mln osób zaliczanych do klasy średniej.
– Paradoksalnie to konsekwencja niegdysiejszego zacofania – komentuje w rozmowie z „Businessweekiem" Sally Healy, ekspertka Rift Valley Institute.
Wystarczy zresztą spojrzeć na północ Afryki, by móc oszacować potencjał innych krajów regionu. Po trzech dekadach uzdrawiania i liberalizacji gospodarki Maroko jest afrykańską potęgą – drugą pod względem konkurencyjności i piątą pod względem wielkości gospodarką kontynentu. Co roku kraj ten ściąga ok. 2–3 mld dol. inwestycji zagranicznych. Pod koniec lutego swoje wejście do tego kraju ogłosiła też polska firma biotechnologiczna Mabion.
Polskie firmy zresztą coraz śmielej sobie poczynają w Afryce. Na początku roku Grupa Azoty ogłosiła, że wybuduje w Kenii fabrykę nawozów, która miałaby zaopatrywać lokalnych producentów róż. Do krajów na północy kontynentu eksportuje swoje wyroby Fabryka Taśm Transporterowych z Wolbromia. Szlaki przecierają również firmy spożywcze.