Fakt, że miasta, gminy, powiaty czy województwa coraz mniej chętnie zadłużają się w formie emisji obligacji nie jest zaskoczeniem. Zadłużenie polskich samorządów jest już duże i zbliżyło się do maksymalnych progów. Wchodzące w życie w 2014 roku ograniczenia ustawy o finansach publicznych dotyczące możliwości obsługi zobowiązań powodują, że wiele z nich może mieć problem ze spłatą dotychczasowego długu – o nowym nie ma więc mowy. Poza tym samorządy mocno ograniczają inwestycje.
– Pierwszy kwartał nie jest jeszcze miarodajny. Im bliżej końca roku, tym więcej będzie wiadomo. Zwłaszcza, że niektóre samorządy wciąż liczą, że resort finansów przedłuży okres przejściowy na wejście w życie nowych wskaźników zadłużenia. Jeśli to nie nastąpi, pod koniec roku może nastąpić wysyp emisji, które będą restrukturyzowały i wydłużały zapadalność starych obligacji – ocenia Marcin Święcicki, kierownik Zespołu Transakcji Samorządowych w PKO BP.
Plany Krakowa i Łodzi
Z danych Fitch Polska wynika, że wartość wypuszczonych serii obligacji komunalnych w ciągu trzech miesięcy tego roku wyniosła 90,4 mln zł. Co prawda początek roku nigdy nie sprzyja emisjom obligacji, bo samorządy zabierają się do tego dopiero pod koniec roku, to jednak wartość tych przeprowadzonych od początku roku jest najniższa od 5 lat. Dla porównania, w I kwartale 2012 r. było to 146 mln zł, a jeszcze rok wcześniej 664 mln zł. Także liczba i wartość podpisanych nowych programów emisji papierów dłużnych jest niska.
Jak wynika z danych zebranych przez „Rz" od organizatorów emisji, samorządy podpisały ich tylko 12 na kwotę 139,1 mln zł, czyli prawie trzy razy niższą niż przed rokiem w tym samym okresie (300,8 mln zł). Program o najwyższej wartości należy do Rudy Śląskiej (z Nordea Bankiem) na kwotę 32 mln zł.
Emisje w tym roku planują jeszcze dwa duże miasta: Kraków, który chce wypuścić papiery na kwotę 307,65 mln zł oraz Łódź – 220 mln zł.