Inglot rozpocznie sprzedaż w Chile

Polska marka rozpoczyna sprzedaż w Chile – dowiedziała się „Rz". A firmy stamtąd interesują się eksportem do nas.

Publikacja: 07.09.2013 01:04

Kopalnia Sierra Gorda, którą KGHM buduje w Chile, ma nosić imię szeroko znanego w tym kraju Ignacego

Kopalnia Sierra Gorda, którą KGHM buduje w Chile, ma nosić imię szeroko znanego w tym kraju Ignacego Domeyki

Foto: Rzeczpospolita, Adam Roguski ar Adam Roguski

Piotr Mazurkiewicz z Santiago

Według informacji „Rz" już niedługo Inglot rozpocznie sprzedaż w trzech centrach handlowych w stolicy Chile, Santiago. Firma nie odpowiedziała na nasze pytania o termin ich otwarcia ani czy pójdą tym śladem inwestycje na innych rynkach regionu. Inglot jest już w USA czy Meksyku, ale bardziej na południe jedna z najbardziej znanych na świecie naszych marek nie działa.

Chile należy raczej do łatwych rynków. – Jesteśmy w zasadzie fitosanitarną wyspą, eksport produktów spożywczych jest bardzo restrykcyjnie sprawdzany i regulowany. Nie chodzi o bariery w obrotach handlowych, ale chcemy po prostu uniknąć wielu występujących w innych krajach chorób – mówi Gustavo Rojas Le-Bert, dyrektor biura handlu, edukacji i polityki w Ministerstwie Rolnictwa Chile.

– Ekspansja tu do łatwych nie należy. Trzeba liczyć się z długimi przygotowaniami, nim stanie się możliwe choćby otwieranie sklepów – mówi Aleksandra Piątkowska, ambasador RP w Santiago. Dodaje, że Polska w Chile nie jest zbyt znana. Kojarzone są oczywiście ikony, jak Lech Wałęsa, Jan Paweł II czy Ignacy Domeyko. – Polska społeczność w Chile to kilkaset osób. Ale liczymy na wzrost związany głównie z inwestycjami KGHM – mówi Piątkowska.

Polska spółka po przejęciu kanadyjskiej Quadry stała się właścicielem także koncesji w Chile, gdzie trwa m.in. budowa kopalni Sierra Gorda. – Zgodnie z podawanymi wcześniej inwestorom informacjami zakończenie budowy planowane jest w II kw. 2014 r. – mówi Herbert Wirth, prezes KGHM. Firma chce podkreślić polskie pochodzenie, dlatego kopalnia ma nosić właśnie imię Domeyki.

Miedź w Chile to prawdziwy skarb narodowy. To wciąż główny towar eksportowy, choć w pierwszych miesiącach 2013 r. po raz pierwszy od lat za nieznacznie, ale jednak większą sumę odpowiadały inne towary, choćby żywność. Zresztą w relacjach handlowych Polski z Chile widać mocne ożywienie. I o ile eksportujemy do Chile głównie maszyny i urządzenia, o tyle zmiany widać w asortymencie trafiającym do nas.

Wg Ministerstwa Gospodarki w latach 1995–2000 najważniejszą pozycją w naszym eksporcie były statki – w sumie 21 kontenerowców i 13 masowców. Sprzedane zostały za ok. 1 mld dol., ale transakcja odbyła się przez niemieckie spółki, więc w statystykach nie została ujęta. Istotne są także kosmetyki czy leki.

Z kolei import to głównie miedź i produkty spożywcze, od winogron przez kiwi po wina. Jak podaje Ambasada RP w Chile, od kilku lat maleje niekorzystne dla Polski saldo w obrotach – rekordowe było w 2007 r., kiedy wynosiło -270 mln dol. Eksport do Chile rośnie: za styczeń–kwiecień 2013 r. wyniósł 32,4 mln dol. i w całym roku jest szansa na rekordowy wynik.

Chilijscy producenci żywności także zwiększają obecność w Polsce. Zwłaszcza producenci owoców podkreślają, że podczas europejskiej zimy, gdy u nich przypada pełnia sezonu zbiorów, wysyłają – także do Polski – winogrona, ale i jabłka, borówki amerykańskie czy cytrusy.

– Eksportujemy do Polski od dawna. I mówimy tu w zasadzie tylko o klasie premium – mówi Patricio Azocar z Cooperativa Capel, znanego producenta alkoholu pisco – destylatu z wina.

– Polska jest prawdopodobnie europejskim liderem pod względem spożycia suszonych śliwek, dlatego dla nas to bardzo obiecujący rynek, na który sprzedajemy coraz więcej – wtóruje Pedro Monti, menedżer ds. sprzedaży w Prunesco, największym w Chile producencie tych owoców.

Choć obroty między naszymi krajami nie są zbyt wysokie, to jednak tamtejsze firmy widzą szanse na ich znaczny wzrost. Co więcej, już dziś skala handlu między Polską a Chile jest faktycznie wyższa, bo wiele towarów – choćby winogrona czy wino – trafia do nas za pośrednictwem spółek m.in. z Holandii.

– Współpracujemy choćby z siecią Alma, ale ogółem Polska jest dla nas siódmym co do wielkości rynkiem w Europie. Zdecydowanie widzimy pole do ekspansji – wyjaśnia Cristobal Mendez z Grupo Vinos del Pacifico, do której należy m.in. winnica Undurraga.

Piotr Mazurkiewicz z Santiago

Według informacji „Rz" już niedługo Inglot rozpocznie sprzedaż w trzech centrach handlowych w stolicy Chile, Santiago. Firma nie odpowiedziała na nasze pytania o termin ich otwarcia ani czy pójdą tym śladem inwestycje na innych rynkach regionu. Inglot jest już w USA czy Meksyku, ale bardziej na południe jedna z najbardziej znanych na świecie naszych marek nie działa.

Pozostało 90% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli