- Kongres po raz kolejny zademonstrował swoją zdolność do poszukiwania konstruktywnych rozwiązań dla najbardziej palących problemów fiskalnych kraju. W tym samym duchu wzywam Kongres do podjęcia właściwych działań, aby chronić wirarygodność USA, poprzez przedłużenie uprawnień rządu do dalszego zaciągania długów – napisał Lew w liście do przewodniczącego izby niższej, nawiązując do osiągniętego niedawno na Kapitolu kompromisu w sprawie budżetu rządu federalnego na najbliższe dwa lata. Z kolei Biały Dom za pośrednictwem rzecznika Jaya Carneya  powtórzył, że kwestii podniesienia limitu długu publicznego nie powinno się łączyć z załatwianiem innych sporów politycznych.

Taki scenariusz jest jednak mało realny.  Przewodniczący Komisji Budżetowej Izby Reprezentantów Paul Ryan zapowiedział, że republikanie nie wyrażą zgody na podniesienie dopuszczalnego progu zadłużenia publicznego z obecnych 16,7 biliona dolarów bez ustępstw ze strony demokratów. Zapowiedział konsultacje na ten temat zarówno wewnątrz partii jak i przedstawicielami większości w Senacie. "Dopiero wówczas podejmiemy decyzję o tym, co będziemy chcieli osiągnąć w walce o podniesienie limitu" – zapowiedział Ryan.

Mimo osiągniętego kilka dni temu kompromisu budżetowego rządowi grozi powtórka z październikowego kryzysu, kiedy Stanom Zhjednoczonym groziła niewypłacalność. Zdolność Departamentu Skarbu do zaciągania kolejnych zobowiązań skończy się 7 lutego przyszłego roku. Lew poinformował, że "nadzwyczajne manewry" pozwolą na dalsze finansowanie prac rządu przez kolejne 3-4 tygodnie. Potem Departament Skarbu będzie musiał finansować prace rządu jedynie z bieżących wpływów z podatków oraz wybrać jakie zobowiązania wobec wierzycieli spłacać w pierwszej kolejności.