Mediana prognoz 29 ekonomistów biorących udział w sondażu Bloomberg News wskazywała, że przewaga importu nad eksportem wyniesie 2,49 biliona jenów. W ubiegłym miesiącu import Japonii w stosunku do tego samego miesiąca rok wcześniej zwiększył się o 25 proc., zaś eksport tylko o 9,5 proc.

Osłabiający się jen  winduje koszty importu surowców energetycznych w sytuacji kiedy reaktory atomowe zostały wyłączone, natomiast eksport tylko w ograniczonym stopniu korzysta z gorszych notowań krajowej waluty. W okresie minionych dwóch lat jen wobec dolara stracił  ponad 20 proc.

Większy niż się spodziewano deficyt handlowy Japonii miał swój udział w słabszym niż prognozowano wzroście produktu krajowego brutto tej trzeciej gospodarki świata w czwartym kwartale 2013 r. Koniunktura może się jeszcze pogorszyć po planowanej z początkiem kwietnia podwyżce VAT.

- Japonia ponosi koszty transformacji swojej polityki energetycznej - wskazuje Naohiro Niimura, partner w doradczej firmie Market Risk Advisory.  Obawia się on, że obecny trend w handlu zagranicznym Japonii przez jakiś czas będzie się utrzymywał stopniowo osłabiając kondycję jej gospodarki. W styczniu import ropy naftowej zwiększył się o 28,1 proc., zaś w przypadku skroplonego gazu ziemnego wzrost wyniósł 21,4 proc.

Deficyt w wymianie handlowej z Chinami był największy od 1979 r. Mógł mieć na to wpływ  Księżycowy Nowy Rok podobnie jak w przypadku eksportu do innych krajów Azji.