Agencja Bloomberg stawia Estonię za przykład dla innych państw strefy euro. W Estonii inwestorzy nie muszą się niepokoić wielkością zadłużenia w sektorze publicznym, bowiem takiego zadłużenia tam po prostu nie ma.

W tym roku, zgodnie z prognozą Komisji Europejskiej zadłużenie sektora państwowego Estonii ma wynieść 9,6 PKB. To najniższy wskaźnik w strefie euro, do której Estonia należy dopiero cztery lata i ma 2-procentowy udział we wspólnym PKB. Dla porównania zadłużenie sektora państwowego Grecji to 170,2 proc. PKB, a średnie w strefie - 94,4 proc. PKB.

Bloomberg przypomina, że chociaż stopy procentowe są obecnie na rekordowo niskim poziomie, a Europejski bank centralny planuje skup państwowych obligacji, to władze w Tallinie nie planują emisji papierów dłużnych.

Jak pisze agencja Delfi, nie bez wpływu na tę sytuację była szybka reakcja estońskiego rządu na rosyjskie embargo żywnościowe. Dzięki specjalnemu wsparciu, firmy zależne dotąd od rosyjskiego rynku znalazły nowych odbiorców.

- Od momentu wprowadzenia sankcji, w ciągu pół roku firmy zmieniły swoje biznes plany, a rząd ze swojej strony, pomógł biznesowi wejść na nowe rynki - stwierdził Ivari Padar, estoński minister rolnictwa.