Strategia Unii Europejskiej na rzecz kluczowych technologii wspomagających (key enabling technologies) ma być punktem zwrotnym w myśleniu o rozwoju i innowacyjności w Europie. Do tej pory Bruksela inicjowała działania dotyczące pojedynczych branż – teraz chce wprowadzić międzysektorową politykę, której celem jest wsparcie kilku, kilkunastu technologii o największym znaczeniu dla innowacyjności. Wspólnotowa strategia ma ułatwić finansowanie badań, transfer technologii i ich komercjalizację.
Analizujący plany Komisji eksperci niemieckiego Centrum für Europäische Politik (CEP) nie mają wątpliwości – lepsza koordynacja badań w skali europejskiej ułatwiłaby konkurencję z USA i Japonią. Stanowczo odrzucają jednak zaproponowaną przez Komisję Europejską metodę selekcjonowania technologii, które należałoby wspierać z publicznych środków.
Według Brukseli powinna się tym zająć grupa ekspertów wysokiego szczebla – miałaby ona przygotować „wspólną, długoterminową strategię”. – Ta grupa nie powinna powstawać – twierdzą specjaliści CEP. – O tym, które technologie są faktycznie użyteczne, przekonać nas może tylko rynkowa konkurencja. Nie można jej zastępować procedurami rodem z gospodarki planowej – przekonują.
[wyimek]24,8 proc. wartości produkcji zaawansowanej technologicznie wydaje się w UE na działalność R&D.[/wyimek]
Podobnego zdania jest Piotr Stolarczyk, ekspert Forum Obywatelskiego Rozwoju. – Odgórny sposób decyzji i wyboru kluczowych technologii wspomagających budzi wątpliwości. Jego konsekwencją może być zaburzenie konkurencji między technologiami.