Można nadać przywileje, a w przyszłości dopłacić z budżetu do świadczeń emerytalnych. Albo pokryć te koszty z góry, tzn. odprowadzić wyższe składki na fundusz emerytalny od pracowników uprzywilejowanych grup. Oba rozwiązania mają zalety i wady. W pierwszym, jest to działanie niczym nieróżniące się od zwiększania długu publicznego przez emisję obligacji, których termin zapadalności przypada na kolejne lata, a ich wartość może rosnąć w zależności od zmieniających się regulacji wysokości wypłacanych emerytur. Przy drugim ze sposobów płatność przypada dziś, ale w przyszłości finanse publiczne nie są obciążone zobowiązaniami i pracownik jest traktowany jak normalna osoba w funkcjonującym po reformie systemie emerytalnym. Może też dzięki temu po dowolnym okresie pracy w sektorze uprzywilejowanym bez żadnych ubocznych efektów dla przyszłej emerytury zmieniać pracę, przechodząc do sektora nieuprzywilejowanego. Raz zapłacona wyższa składka zawsze pozostanie już w systemie. Rozwiązanie takie służy też zwiększeniu jawności i przejrzystości finansów publicznych. W ramach tego systemu przyznawanie przywilejów wymaga wskazania źródła sfinansowania. Jest to kosztowne dla pracodawców, w tym budżetu państwa i samorządowych. Dzięki niemu można jednak szybko poznać koszty istniejących przywilejów.

W przypadku górnictwa ma to kolosalne znaczenie, bo może się okazać, jak drogi jest koszt wydobycia węgla, co powinno prowadzić do rozwoju alternatywnych źródeł energii. Zlikwidowane byłyby też istniejące w sektorze ukryte subsydia dla części komercyjnych firm, bo ich pracownicy odchodzą na wcześniejszą emeryturę, pobierając tym samym dłużej świadczenie, na które składają się inni ubezpieczeni. Atutem takiego rozwiązania, dla rozpoczynających pracę w sektorze uprzywilejowanym mogłaby być też wolność wyboru między niższą pensją dziś i wcześniejszą emeryturą a wyższą pensją dziś i przejściem na emeryturę w podstawowym wieku emerytalnym.

Pewnie część pracowników wolałaby dużą pensję dziś, dzięki czemu nie przechodziłaby na wcześniejszą emeryturę. Można przypuszczać, że po pracy w sektorach, gdzie się uznaje, że warunki pracy są ciężkie, przechodziliby do innych sektorów, w których praca byłaby lżejsza. Rozwiązanie to powinno też prowadzić do wydłużania aktywności zawodowej, która jest niska na tle wysoko rozwiniętych krajów. Rozwiązanie to przyczyniłoby się do poprawy finansowej systemu emerytalnego.

Oczywiście rozwiązanie problemu wcześniejszych emerytur zgodnie z modelem płatności z góry może być kosztowne, ale mimo wszystko warto je oszacować.

Dariusz Winek, główny ekonomista BGŻ