W ubiegłym roku nie udało się nam wydać ani złotówki z 67 mld euro funduszy, jakie dostaliśmy na lata 2007 – 2013. Z wyliczeń Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, do których dotarła „Rzeczpospolita”, wynika, że w tym roku do różnych urzędów, samorządów i firm, które realizują projekty współfinansowane przez Unię Europejską, trafi zaledwie 11,4 mld zł, czyli 4,7 proc. przyznanej puli.
– To bardzo mało – komentują pytani przez nas eksperci. Ale nawet takie wykorzystanie unijnych środków stoi pod znakiem zapytania.
– Biorąc pod uwagę stan naszych przygotowań, podejrzewam, że tych skromnych założeń też nie uda się nam osiągnąć – komentuje prof. Janusz Zaleski, który jest współautorem badań wpływu funduszy europejskich na naszą gospodarkę. Jego zdaniem tak naprawdę jesteśmy w stanie wydać ok. 3,8 proc.
W porównaniu z innymi krajami UE wypadamy blado. Hiszpania w drugim roku wykorzystywania funduszy na lata 2000 – 2006 wypłaciła beneficjentom 8 proc. dostępnej pomocy.
67 mld euro tyle w latach 2007 – 2013 ma dać Polsce Unia Europejska na szybszy rozwój