Polskie morze przegrywa z ciepłymi krajami

Choć narzekanie na słaby sezon turystyczny należy już prawie do tradycji, tegoroczny lipiec nad polskim morzem rzeczywiście biznesowo będzie słabszy

Publikacja: 28.07.2008 02:12

– Jest mniejszy ruch, to widać. A czasy dwutygodniowych turnusów się skończyły – mówi Bogdan Husejko, który prowadzi dwa sklepiki spożywcze w Pobierowie. W niedalekim Niechorzu podobnie. Ta miejscowość, podobnie jak Pobierowo, z roku na rok się rozbudowuje: przybywa kawiarni, restauracji o przyzwoitym standardzie, a także innych atrakcji.

– Ale ludzi coraz mniej, co roku muszę coraz więcej dołożyć i zainwestować, by utrzymać takie same przychody. Prowadzę biznes od ponad 30 lat. Kiedyś po każdym sezonie, mając tylko jeden sklep, kupowałem nową ładę – mówi właściciel punktów gastronomicznych i salonów gier.

Mniejszą liczbę wczasowiczów w tym sezonie zauważył też wójt gminy Rewal. Choć, jak przyznaje, tegoroczne wpływy z tytułu opłat targowych czy koncesji alkoholowych są wyższe niż rok temu. W Świnoujściu wskaźnikiem są promy, które łączą kurort z lądem. Przez trzy tygodnie lipca na każdej z dwóch przepraw kursowały tylko po dwie jednostki.

– Wróciło słońce, więc wrócił i trzeci prom – mówi Robert Karelus, rzecznik prasowy prezydenta.

Winna jest oczywiście kiepska pogoda. Przez większość lipca było zimno i padał deszcz. Ale to niejedyny powód. Wszyscy zgodnie podają też niski kurs dolara i euro, co powoduje, że Polacy szukają atrakcji na tańszym i cieplejszym południu Europy. Polskie morze przegrało też marketingowo – nikt nie próbował przekonać turystów, że u nas nie jest wcale drogo. Nadmorscy biznesmeni nie załamują jednak rąk. Jeśli pogoda utrzyma się przez najbliższe tygodnie, będą próbowali odrobić straty. I wciąż inwestują. Standardem kurortów stają się np. nowoczesne kompleksy sportowe, z których mogą korzystać turyści. Trzy takie obiekty ma np. Rewal. Coraz więcej pensjonatów ma też baseny.

Ruch turystyczny w Polsce analizuje państwowy Instytut Turystyki. Jak wynika z jego danych, turyści, którzy decydują się na urlop w kraju, w dalszym ciągu na dłuższe urlopy najchętniej wybierają Wybrzeże (32 proc. w 2006 i 39 proc. w 2007 r.). Na krótkie wypady wolą już góry (18 proc. w 2006 i 19 proc. w 2007 r.). Dane za ten rok są jeszcze nieznane. Gorzej jednak jest z wydatkami. W 2002 roku w czasie wysokiego bezrobocia i stagnacji w gospodarce, gdy średnie miesięczne wynagrodzenie wyniosło 2133 zł, polski turysta na urlop w kraju wydawał 689 zł. Z tego 236 zł przed wyjazdem, a 446 zł już podczas wyjazdu. Przy założeniu, że średnia długość urlopu wyniosła 9,8 dnia – dawało to 70 zł dziennie. Nieco więcej wydawali weekendowicze – przy założeniu, że średnia długość pobytu wynosiła 2,9 dnia, wydawali 86,8 zł. W 2007 roku średnia krajowa wzrosła do 2691 zł, a wydatki na wakacje zmniejszyły się o siedem złotych, do 682 zł (dając dzienną średnią 69 zł). Równolegle wzrosły wydatki Polaków na zagranicznych wojażach – z 1300 zł w 2002 roku do 1806 zł w 2007. Pocieszający jest na pewno fakt, że wzrosły też wydatki cudzoziemców w Polsce. W 2002 roku wyniosły 132 dol. na osobę, a w 2007 – aż 253 dol. Tutaj jednak trzeba wziąć pod uwagę różnicę w kursie dolara, który w 2002 roku oscylował wokół 4 zł, a w 2007 r. spadł do poziomu 2,50 zł.

mst

– Jest mniejszy ruch, to widać. A czasy dwutygodniowych turnusów się skończyły – mówi Bogdan Husejko, który prowadzi dwa sklepiki spożywcze w Pobierowie. W niedalekim Niechorzu podobnie. Ta miejscowość, podobnie jak Pobierowo, z roku na rok się rozbudowuje: przybywa kawiarni, restauracji o przyzwoitym standardzie, a także innych atrakcji.

– Ale ludzi coraz mniej, co roku muszę coraz więcej dołożyć i zainwestować, by utrzymać takie same przychody. Prowadzę biznes od ponad 30 lat. Kiedyś po każdym sezonie, mając tylko jeden sklep, kupowałem nową ładę – mówi właściciel punktów gastronomicznych i salonów gier.

Pozostało 81% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli