Podczas wizyty w państwach Zatoki Perskiej minister skarbu Aleksander Grad informował, że utworzony został polsko-saudyjski fundusz inwestycyjny, z którym miał wiązać spore nadzieje. Celem tego funduszu są wspólne inwestycje zarówno w Polsce, jak w Arabii Saudyjskiej. Ma to być wehikuł, który umożliwi Saudyjczykom udział w prywatyzacji polskich firm. Jednak początkowy rozmach przedsięwzięcia budzi obawy, czy oczekiwania resortu zostaną spełnione. Z informacji, jakie uzyskaliśmy w Polskiej Ambasadzie w Rijadzie (Arabia Saudyjska), wynika, że początkowy wkład Saudyjczyków w fundusz wyniesie około 1 mln dolarów.
Docelowo fundusz ma mieć 20 udziałowców, którzy obejmą pakiety warte 100 tys. dolarów, kolejne 100 tys. dolarów ma zostać wniesione po zidentyfikowaniu docelowych projektów i partnerów po stronie polskiej. Pierwsi saudyjscy udziałowcy to m.in. takie firmy, jak: fundusz inwestycyjny Pan Kingdom, ALAGAT i Saudi Technology Group. To firmy o kapitałach rzędu wielu miliardów dolarów.
– Być może konstrukcja tego funduszu zakłada większe wpłaty w sytuacji pojawienia się atrakcyjnych celów inwestycyjnych, ale słyszałem już o wielu tego typu projektach, a kapitału z kierunku saudyjskiego wciąż jest w Polsce bardzo mało – mówi Piotr Karmelita, członek zarządu BBI Capital NFI.
Finalizacja tworzenia funduszu powinna nastąpić w okresie najbliższych kilku miesięcy i jest uzależniona m.in. od gotowości polskich firm do udziału kapitałowego w tym projekcie. Żadna z polskich spółek jeszcze się nie zgłosiła.