W debacie o euro podstawowym pytaniem jest to, czy przyjęcie wspólnej europejskiej waluty wpłynie pozytywnie na wzrost gospodarczy Polski. Przeciwnicy wejścia do eurolandu argumentują, że tempo rozwoju krajów będących w strefie euro jest bardzo wolne i nieczęsto przekracza 2 – 3 proc., podczas gdy polska gospodarka rozwijała się w ostatnich latach w tempie zbliżonym do 5 proc.
– Nie ma prostego przełożenia, że wraz z wejściem do strefy euro także u nas dynamika wzrostu gospodarczego spadnie – mówi ekonomista Jakub Borowski, który współtworzył raport o korzyściach i kosztach związanych z wejściem do strefy euro (opublikowany przez NBP w 2004 r.). To opracowanie jest obecnie największym raportem dotyczącym skutków przyjęcia euro, choć jeszcze w grudniu światło dzienne ujrzy kolejny raport przygotowany przez NBP na ten temat.
[srodtytul]Wyższy wzrost PKB[/srodtytul]
W dokumencie z 2004 r. bardzo pozytywnie oceniono skutki integracji monetarnej. Symulacje w nim zawarte pokazują, że wzrost gospodarczy w Polsce w przypadku przyjęcia euro będzie wyższy o 0,2 – 0,4 pkt proc. rocznie, czyli patrząc na dzisiejsze wskaźniki PKB, oznaczałoby to zwiększenie produktu krajowego brutto o 2 – 5 mld zł w stosunku do sytuacji, w której Polska nie weszłaby do eurolandu.
W efekcie w 2030 r. polski PKB byłby większy o 5,6 – 11,8 proc. Polski rząd jest jeszcze bardziej optymistyczny i nie wyklucza, że w piątym roku od wejścia do euro wzrost PKB mógłby być większy o 1,5 pkt proc. Pozytywnie skutki przyjęcia euro oceniane są także w raporcie, który powstał w węgierskim banku centralnym: tempo wzrostu PKB po przyjęciu euro rosłoby o 0,5 – 0,9 pkt proc. rocznie szybciej, choć wyższe szacunki mogą wynikać ze struktury gospodarki węgierskiej, w większym stopniu niż polska opartej na eksporcie.