Reklama
Rozwiń

Złoty będzie słabnąć

Wczoraj przez chwilę euro kosztowało prawie 4,2 zł – tyle co w maju 2005 r. Osłabienie polskiej waluty oznacza, że mamy do wykorzystania dodatkowych kilkaset milionów złotych z UE

Publikacja: 19.12.2008 04:05

Złoty będzie słabnąć

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Ile zapłacimy za euro czy franka szwajcarskiego na początku 2009 r.? – Przygotowywanie prognoz kursów walutowych przypomina teraz ruletkę – mówi Jarosław Janecki, ekonomista Societe Generale. Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING Banku Śląskiego, zgadza się z tą opinią. – Do końca roku wszystko się może zdarzyć. Rynek jest tak rozchwiany, że na pięciogroszową zmianę kursu właściwie nikt już nie reaguje – twierdzi. W październiku największa dzienna zmiana kursu euro do złotego wyniosła 20 gr, w grudniu 13 gr. Gdy rynek jest stabilny, takie zmiany nie przekraczają 4 gr.

Wczoraj w ciągu dnia wartość złotego spadła do poziomu 4,1882 za euro (to najwyższy kurs od maja 2005 r.), by ostatecznie niespodziewanie wzrosnąć – ok. godz. 18 za europejską walutę trzeba było zapłacić 4,0913 zł, o o,33 proc. mniej niż w środę.

Niska płynność na rynku finansowym dodatkowo utrudnia przewidywania. Najbardziej optymistyczne prognozy zakładają, że 31 grudnia za euro będziemy płacić 4,01 zł, najbardziej pesymistyczne – że 4,20 zł. W przypadku dolara dwie skrajne prognozy to 2,81 zł i 2,91 zł, a franka szwajcarskiego – 2,61 zł i 2,75 zł. Większość ekonomistów nie ma złudzeń, że złotemu trudno będzie odrobić straty z ostatnich dni, nawet na chwilę. Chociażby dlatego, że zagranicznym inwestorom, m.in. londyńskim bankom, zależy na utrzymaniu jak najsłabszego złotego. – Wiele transakcji opcyjnych zapada w grudniu. Zagraniczne banki zarobią na nich więcej, gdy złoty będzie tracił – wyjaśnia Dariusz Winek, główny ekonomista Banku BGŻ.

W pierwszym półroczu 2009 roku w najlepszym wypadku złoty będzie stabilny albo będzie się dalej osłabiał. – Nie mamy co liczyć na napływ zagranicznego kapitału. Inwestorzy przestali nas lubić – uważa Marcin Mróz, główny ekonomista w Fortis Banku. Naszej walucie w przyszłym roku na pewno nie pomogą też spowolnienie gospodarcze oraz kolejne obniżki stóp procentowych. – Coraz więcej inwestorów jest przekonanych, że będziemy mieli kłopoty budżetowe. Takie oceny też mają wpływ na naszą walutę – mówi Dariusz Winek.

Jednak osłabienie złotego wobec euro oznacza, że Polska będzie miała do wykorzystania więcej unijnej pomocy. Chodzi o dotacje z programów obejmujących lata 2004 – 2006. – Zmiana kursu z ok. 3,3 zł za euro do ponad 4 zł daje 70 groszy na jednym euro, czyli kilkaset milionów złotych do wykorzystania – mówi Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego. Właśnie dlatego Komisja Europejska zaproponowała krajom członkowskim wydłużenie nawet o pół roku terminu, w którym muszą wykorzystać pomoc. Pierwotnie Polska powinna wydać unijne euro ze starych programów do końca tego roku. Zgodnie z propozycją Brukseli mamy na to czas do czerwca 2009 roku. Decyzja ma zapaść w ciągu miesiąca.

MRR, jeśli dostanie zgodę Ministerstwa Finansów, chce, by beneficjentom zostały przyznane dotacje na łączną kwotę wyższą niż pierwotne 12,8 mld euro, które dostaliśmy na lata 2004 – 2006. Dziś projekt rozporządzenia ma zostać skierowany do konsultacji międzyresortowych.

Ile zapłacimy za euro czy franka szwajcarskiego na początku 2009 r.? – Przygotowywanie prognoz kursów walutowych przypomina teraz ruletkę – mówi Jarosław Janecki, ekonomista Societe Generale. Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING Banku Śląskiego, zgadza się z tą opinią. – Do końca roku wszystko się może zdarzyć. Rynek jest tak rozchwiany, że na pięciogroszową zmianę kursu właściwie nikt już nie reaguje – twierdzi. W październiku największa dzienna zmiana kursu euro do złotego wyniosła 20 gr, w grudniu 13 gr. Gdy rynek jest stabilny, takie zmiany nie przekraczają 4 gr.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Finanse
Listy zastawne: klucz do tańszych kredytów mieszkaniowych?
Finanse
Otwarcie na dialog, czekanie na konkretne działania
Finanse
Putin gotowy na utratę zamrożonych aktywów. Już nie chce kupować boeingów
Finanse
Donald Trump wybiera nowego szefa Fed. Kandydat musi spełniać podstawowy warunek
Finanse
Holistyczne spojrzenie na inwestora