Rozważania teoretyczne na temat europejskiego wspólnego obszaru walutowego sięgają końca lat 40. ubiegłego stulecia. Nie było jednak wówczas ani odpowiedniego klimatu, ani – co ważniejsze – potrzeby uruchamiania wspólnej waluty. Żadna z ówczesnych walut dzisiejszej UE nie była wymienialna. Ponadto właśnie został uruchomiony system z Bretton Woods, który miał promować stabilizację walutową w ówczesnym świecie kapitalistycznym.
Wzrastające obciążenia finansowe Stanów Zjednoczonych zmusiły władze tego kraju do zawieszenia wymienialności dolara na złoto, co doprowadziło na początku lat 70. do załamania się istniejącego systemu monetarnego. Jednocześnie jednak upadek Breton Woods stał się katalizatorem działań mających na celu utorowanie drogi dla wspólnego pieniądza europejskiego. Ogłoszony w 1970 r. plan Wernera był pierwszym poważnym przedsięwzięciem prowadzącym do dzisiejszego euro. Niestety, kryzys naftowy z 1973 r. oraz wszelkie inne perturbacje gospodarcze w latach 70. uniemożliwiły wprowadzenie w życie tego planu. Nawet powołanie Europejskiego Systemu Walutowego na przełomie 1978 i 1979 r. nie gwarantowało wprowadzenia unii walutowej w życie. Dopiero ogłoszenie tzw. planu Delorsa pod koniec lat 80. umożliwiło przygotowanie harmonogramu działań, który – jak się okazało – był zwieńczeniem wszystkich starań mających na celu wprowadzenie wspólnej waluty europejskiej.
[srodtytul]Kapitał polityczny[/srodtytul]
Napisano bardzo wiele na temat przyczyn ekonomicznych powołania Unii Gospodarczo-Walutowej. Z kolei stosunkowo mało miejsca poświęca się kwestiom dotyczącym kapitału politycznego, bez którego uruchomienie unii walutowej byłoby niemożliwe. Szczególnie ważnym momentem w dziejach Unii Europejskiej było fiasko wspomnianego planu Wernera oraz wszelkie konsekwencje związane z tym wydarzeniem. W ramach tego planu uruchomiono tzw. węża w tunelu, który był pierwszym protoplastą ERM i miał na celu minimalizowanie wahań kursowych w Europie. Sam mechanizm się nie rozpadł i mógł dalej egzystować w takiej postaci, w jakiej został stworzony. Znacznie bardziej istotna była jednak liczba krajów wchodzących do tego mechanizmu. Brak uczestnictwa (a raczej zdolności do trwałego uczestniczenia) w tym mechanizmie takich państw jak Wielka Brytania, Francja czy Włochy rodził ryzyko, które dzisiaj wydaje się trudne do zrozumienia. Rzecz w tym, że w ówczesnym mechanizmie pozostawały kraje małe i bardzo ściśle powiązane z gospodarką niemiecką. Taka kombinacja generowała wrażenie, że zamiast wspólnego obszaru europejskiego rodzi się strefa walutowa marki niemieckiej. A w połowie lat 70., kiedy jeszcze wspomnienia z II wojny światowej były stosunkowo świeże, koncepcja strefy walutowej marki niemieckiej była absolutnie nie do zaakceptowania. Dlatego w celu uniknięcia złych skojarzeń niezbędne stały się działania mające na celu uruchomienie wspólnego pieniądza europejskiego, który obejmowałby swoim zasięgiem jak największą liczbę państw.
[srodtytul]Polityka i gospodarka[/srodtytul]