Kolejna nadwyżka na rachunku obrotów bieżących

W czerwcu Polska zanotowała piątą z rzędu i największą od lutego nadwyżkę na rachunku obrotów bieżących bilansu płatniczego. Dodatnie saldo wyniosło 459 mln euro

Publikacja: 12.08.2009 16:17

Kolejna nadwyżka na rachunku obrotów bieżących

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

Analitycy spodziewali się nadwyżki, ale nieprzekraczającej 120 mln euro. - W ujęciu dwunastomiesięcznym deficyt spadł z 2,9 proc. PKB w maju do 2,1 proc. PKB w czerwcu – napisali w nocie dla klientów ekonomiści Banku BPH.

Dane opublikowane przez Narodowy Bank Polski potwierdzają zmniejszanie się deficytu handlowego (wczoraj informował o tym GUS). W czerwcu ujemne saldo wyniosło 26 mln euro. W ostatnich dwunastu miesiącach deficyt handlowy był na poziomie 9,6 mld euro. Rok wcześniej była to kwota sięgająca 15 mld euro.

Poprawę zawdzięczamy temu, że eksport – chociaż cały czas spada, to znacznie wolniej niż import. Eksport i import nieznacznie przekraczały 8,3 mld euro. Sprzedaż towarów za granicą była o niespełna 21 proc. mniejsza niż rok wcześniej. Ekonomiści spodziewali się spadku przekraczającego nieco 24 proc. Import był o 31,5 proc. mniejszy niż rok wcześniej (średnia oczekiwań ekonomistów rynkowych mówiła o spadku rzędu 34 proc.).

- Na polski eksport nadal negatywnie wpływa recesja u naszych głównych partnerów handlowych, jednak dane miesięczne wskakują na pewną stabilizację. Słaby złoty znacznie poprawia konkurencyjność cenową polskich przedsiębiorstw i, nawet jeśli nie przyczynia się do wzrostu wolumenu sprzedaży zagranicznej, zwiększa przychody przedsiębiorców. Eksport wyrażony w złotych był w czerwcu o 5,7 proc. wyższy niż przed rokiem. Spadki importu są natomiast związane szczególnie z niskim popytem inwestycyjnym i eksportowym oraz niższymi niż przed rokiem cenami surowców – oceniła Urszula Kryńska, ekonomistka Banku Millennium.

[srodtytul]Mniej bezpośrednich inwestycji zagranicznych[/srodtytul]

Z danych NBP wynika, że w czerwcu – podobnie jak miesiąc wcześniej – wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Polsce malała. Tylko w czerwcu skurczyły się one o 192 mln euro. Co prawda zagraniczne firmy zwiększyły kapitały swoich polskich filii o 116 mln euro, ale jednocześnie odebrały 100 mln euro w postaci dywidend, a jednocześnie krajowe spółki spłaciły 208 mln euro kredytów udzielonych im przez zagranicznych właścicieli. Według specjalistów z Banku BPH, spłata kredytów to efekt kryzysu finansowego, który objawia się ograniczonym dostępem do kapitału.

W pierwszym półroczu napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych nie przekroczył miliarda euro. Przed rokiem było to blisko siedem razy więcej. – Spadek inwestycji to tendencja ogólnoświatowa. Dodatkowo nasz kraj jest wciąż zaliczany do kategorii rynków wschodzących, gdzie oceny ryzyka są mniej korzystne. Skoro na rodzimych rynkach wielu inwestorów boryka się z recesją, to trudno, by zwiększali zaangażowanie u nas – powiedział Piotr Bielski, ekonomista Banku Zachodniego WBK. Dla porównania – polskie firmy zainwestowały za granicą w pierwszej połowie bieżącego roku 655 mln euro. Rok wcześniej było to niemal 1,85 mld euro.

Bank centralny podaje również dane na temat przepływów inwestorów krótkoterminowych – np. funduszy. W przypadku krajowych podmiotów czerwiec był kolejnym miesiącem zmniejszania zaangażowania na rynku papierów dłużnych. Spadło ono o 56 mln euro. Krajowi inwestorzy kupili natomiast na światowych giełdach akcje o wartości 8 mln euro (to kwota netto – różnica między wielkością zakupu i sprzedaży).

Dla graczy zagranicznych czerwiec był trzecim z rzędu miesiącem zakupów. Gotówka inwestorów portfelowych trafiała głównie na rynek papierów dłużnych, gdzie nastąpił wzrost zaangażowania o 578 mln euro. Na zakup akcji krajowych spółek na warszawskiej giełdzie „zagranica” wydała 117 mln euro. W całym pierwszym półroczu zagraniczni inwestorzy częściej jednak sprzedawali akcje – ujemne saldo wyniosło 381 euro.

[srodtytul]Dane wsparły kurs złotego[/srodtytul]

Po publikacji bilansu płatniczego złoty lekko się umocnił. Za euro płacono mniej niż 4,18 zł wobec ponad 4,19 zł we wczesnych godzinach popołudniowych. – Krótkoterminowo dane o bilansie płatniczym mają pozytywny wpływ na złotego, dzięki temu, że były lepsze od oczekiwań. W dłuższym okresie pozytywny wpływ nie jest wcale taki pewny. Pamiętajmy, że poprawa, z jaką mamy do czynienia, jest raczej skutkiem tendencji „recesyjnych” niż „rozwojowych” – podsumował Piotr Bielski z BZ WBK.

Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli