Leasingodawcy przyznają: tego typu inwestycje zdarzają się, ale są to pojedyncze, wręcz sporadyczne przypadki. – Aktualnie z dofinansowania w ramach różnego rodzaju programów unijnych korzysta ok. 10 proc. naszych klientów. Dużą popularnością cieszą się programy skierowane do branży rolniczej – mówi Krzysztof Sadowski, dyrektor sprzedaży spółek leasingowych BZ WBK. Także Krzysztof Famulski, członek zarządu VB Leasing, przyznaje, że fundusze unijne przyczyniły się do wzrostu zainteresowania przede wszystkim ofertą dla rolnictwa.

– W ubiegłym roku 35 proc. wszystkich naszych umów na przedmioty dla rolnictwa było współfinansowanych z UE – mówi. Nie pomogło nawet zrównanie pod względem atrakcyjności leasingu z kredytem. Umożliwiono bowiem dofinansowanie wartości przedmiotu leasingu – czyli wypłatę dotacji zaraz po zakupie środka trwałego przez firmę leasingową. Wypłata dotacji w tym przypadku, tak jak przy kredycie, dokonywana jest jednorazowo i na rzecz beneficjenta.

Zmiany nie zostały jednak wprowadzone do wszystkich programów operacyjnych. Obecnie możliwość dofinansowania wartości przedmiotu leasingu występuje w regionalnych programach operacyjnych województw: podlaskiego, kujawsko-pomorskiego, mazowieckiego, lubelskiego, podkarpackiego, pomorskiego, oraz w programach „Infrastruktura i środowisko” i „Rozwój Polski Wschodniej”. 20 kwietnia weszły nowe wytyczne także dla programu „Innowacyjna gospodarka”.

– W niektórych programach operacyjnych jest to szansa dla leasingu. W przypadku części programów ta szansa jest tylko teoretyczna, ponieważ powyższe zmiany zostały wprowadzone w momencie, gdy alokacja środków finansowych była na wyczerpaniu – mówi Aleksandra Chrzanowska z ING Lease.

Do tego według Marii Awa z EFL klienci z reguły korzystają z usług firm doradczych przy aplikowaniu o środki unijne, a te z kolei nie zawsze posiadają wystarczającą wiedzę w zakresie leasingu. Według leasingodawców znaczenie mogło mieć też to, że w ramach grup finansowych kredyt bankowy był pierwszym proponowanym produktem.