Beżowa Księga sumuje ona anegdotyczne informacje o stanie gospodarki, zbierane przez 12 regionalnych oddziałów Fedu.

O tym, że gospodarka USA rośnie, choć w boleśnie wolnym tempie, mówił też prezydent Barack Obama podczas przemówienia w Cleveland. Oświadczył też, że Ameryki nie stać na to, aby przedłużyć na kolejny rok ulgi podatkowe dla najbogatszych obywateli, które uchwaliła administracja jego poprzednika George'a W. Busha.

Część ekonomistów twierdzi, że niepewność co do ich losów jest jednym z czynników hamujących wydatki konsumpcyjne. Najzamożniejsi Amerykanie mają bowiem w tych wydatkach największy udział.

Obama opowiedział się jednak za utrzymaniem ulg tylko dla klasy średniej i niższej. - Jesteśmy gotowi, nawet w tym tygodniu, przyznać ulgi każdemu, kto zarabia rocznie 250 tys. USD lub mniej - zaoferował.

Zaproponował ponadto, zgodnie z oczekiwaniami, aby umożliwić przedsiębiorstwom odpisanie od podatków w tym i przyszłym roku całkowitej wartości inwestycji. Szacuje się, że zapewni to firmom 200 mld USD. Ulgi te mają uzupełnić program wydatków infrastrukturalnych, który Obama przedstawił we wtorek.