Unijne firmy zarabiają miliardy na prawach do emisji CO2

Zaoszczędzone limity praw do emisji dwutlenku węgla dadzą europejskiemu przemysłowi ponad 14 mld euro

Publikacja: 15.09.2010 04:08

Od 2005 roku 12 tys. europejskich firm, z czego blisko tysiąc w Polsce, podlega limitom emisji dwutl

Od 2005 roku 12 tys. europejskich firm, z czego blisko tysiąc w Polsce, podlega limitom emisji dwutlenku węgla.

Foto: Fotorzepa, Marcin Zubrzycki Marcin Zubrzycki

Główne koszty zmniejszenia emisji gazów wpływających na efekt cieplarniany ponoszą elektrownie, podczas gdy np. huty i cementownie zarobią na tym miliardy – ocenia w najnowszym raporcie brytyjska firma Sandbag. Recesja gospodarcza sprawiła, że emisje szkodliwych gazów spadły w ubiegłym roku w 12 tys. firm objętych europejskim systemem handlu (ETS) o 11,6 proc. W efekcie większość przedsiębiorstw nie przekracza przyznanych im limitów, a wręcz ma ogromną ich nadwyżkę.

Liczba zaoszczędzonych uprawnień wzrosła w ubiegłym roku ponadtrzykrotnie w porównaniu z 2008 r. Sandbag oblicza, że europejskie przedsiębiorstwa zaoszczędzą w latach 2008 – 2012, kiedy kończy się obecny okres rozliczenia emisji, około 1 mld uprawnień, czyli 10 proc. całej puli. Obecna cena prawa do emisji tony CO2 wynosi 14 – 15 euro. Firmy dostawały uprawnienia za darmo, a to oznacza, że zyskały 14 – 15 mld euro.

Pierwsze miejsce na liście obdarowanych limitami do emisji dwutlenku węgla zajmuje Arcelor Mittal. Analitycy Sandbag obliczyli, że już teraz koncern ma nadwyżkę uprawnień wartą ponad 700 mln euro, do 2012 r. suma ta się podwoi.

Arcelor zaznacza, że bilans uprawnień do emisji na koniec roku 2012 będzie zależał od sytuacji na rynku stali. – Jednak bez względu na sytuację nie planujemy sprzedaży uprawnień i jeżeli nie wykorzystamy ich w produkcji, zainwestujemy je w projekty zwiększania efektywności energetycznej w naszych zakładach. Nadwyżka uprawnień do końca 2012 roku nie będzie więc dla nas stanowiła zysku – zapewnia koncern.

Firmy nie muszą sprzedawać zaoszczędzonych praw od razu. Mogłoby to zachwiać notowaniami CO2 na giełdach. Uprawnienia są ważne aż do 2020 r. i nie mogą zostać anulowane.

Niedobór uprawnień ma sektor energetyczny. Problem ten dotyczy około jednej trzeciej elektrowni, które są w ETS. To na nich spoczywa główny ciężar wprowadzania nowych technologii i ograniczania emisji. Europejskim elektrowniom brakuje już teraz ponad jednej piątej praw do emisji CO2. Do 2012 r. zabraknie im 1,1 mld uprawnień. Jest to suma porównywalna z roczną emisją CO2 całej niemieckiej gospodarki. – Strategicznym zamierzeniem europejskiej polityki jest zbudowanie niskoemisyjnej gospodarki i takie przebudowanie energetyki, by nie była głównym odpowiedzialnym za emisję gazów cieplarnianych – mówi Tomasz Chruszczow, dyrektor departamentu klimatu w Ministerstwie Środowiska.

Analitycy Sandbag proponują, by Komisja Europejska zwiększyła cel redukcji emisji z obecnych 20 proc. do 30 proc. w 2020 r. – Scenariusz dotyczący 30 proc. redukcji do roku 2020 r. będzie miał znaczny wpływ na wyższe ceny uprawnień. Może do 2012 r. cena przekroczy 30 euro, a docelowo znajdzie się na poziomie w okolicach 50 euro za tonę – uważa Marius Frunzy, analityk firmy brokerskiej Sagacarbon. Ale zdaniem ekspertów nie stanie się to w najbliższym czasie.

Zdaniem brytyjskich ekspertów należy także zrezygnować z preferencyjnego traktowania sektorów, które są narażone na tzw. wyciek emisji, czyli przenoszenie produkcji poza Europę. Na takie zagrożenie wskazywał głównie przemysł cementowy i stalowy. Kolejnym krokiem naprawczym dla ETS ma być m.in. likwidacja rezerwy dla nowo powstających firm i możliwość zmniejszenia limitów, gdy firmy ograniczają produkcję. – Wprowadzenie tych pomysłów oznacza likwidację rynku handlu emisjami CO2. Dla mnie to zaskakujące – komentuje Chruszczow.

Przypomina, że choć w wyniku kryzysu produkcja przemysłu spadła, to w kolejnych latach wzrośnie, a zmianę zasad ETS byłoby trudno teraz wytłumaczyć przedsiębiorcom.

[ramka][srodtytul]Handel emisjami [/srodtytul]

Od 2005 roku 12 tys. europejskich firm, z czego blisko tysiąc w Polsce, podlega limitom emisji dwutlenku węgla. Przedsiębiorstwa sprzedają niewykorzystane limity, kupują je zakłady, które przekroczyły kwoty. Systemem (tzw. ETS) są objęte zakłady energetyczne, huty, cementownie, producenci papieru i rafinerie. Po 2012 r. darmowe prawa do CO2 mają być stopniowo wycofywane. [/ramka]

Główne koszty zmniejszenia emisji gazów wpływających na efekt cieplarniany ponoszą elektrownie, podczas gdy np. huty i cementownie zarobią na tym miliardy – ocenia w najnowszym raporcie brytyjska firma Sandbag. Recesja gospodarcza sprawiła, że emisje szkodliwych gazów spadły w ubiegłym roku w 12 tys. firm objętych europejskim systemem handlu (ETS) o 11,6 proc. W efekcie większość przedsiębiorstw nie przekracza przyznanych im limitów, a wręcz ma ogromną ich nadwyżkę.

Pozostało 88% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu