”Infrastruktura i środowisko” to największy program operacyjny. Z jego budżetu realizowane są duże inwestycje transportowe (nowe drogi, modernizacje linii kolejowych), energetyczne i związane z ochroną środowiska (oczyszczalnie ścieków). Budowane są też np. wydziały uczelni wyższych i rozbudowywane szpitale. Jeszcze na początku 2008 r. w programie zawartych było ledwie kilkanaście umów o unijne dofinansowanie. Teraz jest ich już ponad tysiąc (1093).
Łączna wartość podpisanych kontraktów to 94,5 mld zł, z czego 55 mld zł stanowi wkład europejski. To połowa środków unijnych przeznaczonych na ten program. Bruksela wsparła go kwotą 27,9 mld euro, przy całkowitym budżecie programu 37,6 mld euro. W dwóch sektorach programu: kulturze i szkolnictwie wyższym, rozdzielono już całość pieniędzy, odpowiednio 490 i 500 mln euro.
– Program ”Infrastruktura i środowisko” z powodów oczywistych rozpędzał się najdłużej. Wiele kwestii trzeba było uzgodnić z Komisją Europejską, wprowadzić sporo zmian prawnych związanych choćby z oceną oddziaływania inwestycji na środowisko. Realizacja programu przebiega już zgodnie z planem, który opracowaliśmy w 2008 r. – mówi Adam Zdziebło, wiceminister rozwoju regionalnego .
– Zawarte umowy na połowę środków to bardzo dobra wiadomość, bo budżet programu to ponad 40 proc. pieniędzy unijnych, jakie przyznano Polsce na lata 2007 – 2013. Wreszcie ruszyło podpisywanie umów na duże inwestycje – dodaje Jerzy Kwieciński, ekspert BCC. Przypomina, że niedawno, bo na koniec lipca, odsetek zawartych kontraktów wynosił 34,3 proc.
– Polska gospodarka potrzebuje ogromnych inwestycji. Masa krytyczna została przekroczona już we wszystkich programach operacyjnych, nawet w tym największym – podkreśla Bogdan Kawałko, dyrektor Departamentu Strategii i Rozwoju Regionalnego w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Lubelskiego. Ubolewa, że o największe kontrakty nie ubiegają się podmioty ze wschodu kraju. – Z naszych analiz wynika, że nie dysponują one wystarczającym potencjałem – wyjaśnia. Oznacza to, iż wschodnie województwa korzystają przede wszystkim z pieniędzy ze swoich programów regionalnych oraz programu ”Rozwój Polski Wschodniej”. – A to niestety nie pomaga w odrabianiu dystansu do lepiej rozwiniętych regionów – podkreśla Kawałko.