Polski przemysł papierniczy przerabia rocznie ok. 5 mln m sześc. drewna. Już niemal połowę surowca musi kupować za granicą lub od właścicieli lasów prywatnych, bo na rynku go brakuje.
Lasy Państwowe (LP), które zarządzają 7,6 mln h lasów (w rękach prywatnych jest 1,5 mln h) i są głównym dostawcą drewna na rynek, zakończyły właśnie sprzedaż surowca na I półrocze 2011 r. Sprzedały ponad 13,9 mln m sześc. W całym roku do odbiorców ma trafić ponad 39 mln m sześc.
Zdaniem producentów wyrobów z drewna to zbyt mało. – W stosunku do potrzeb celulozowniom udało się kupić zaledwie 55 proc. surowca do produkcji w I półroczu – alarmuje Zbigniew Fornalski, dyrektor generalny Stowarzyszenia Papierników Polskich.
Jego zdaniem LP celowo zaniżają podaż drewna, by w warunkach niedoboru uzyskać wyższe ceny, pogarszając w ten sposób konkurencyjność przemysłu przetwarzającego drewno.
Takie zarzuty odpiera Marian Pigan, dyrektor generalny Lasów Państwowych. – Co roku zwiększamy pozyskanie drewna, a wielkość pozyskania nie jest kwestią administracyjnej decyzji, tylko możliwości stwarzanych przez przyrodę – mówi.