Z wieloletniego planu finansowego państwa na lata 2011 – 2014, który wczoraj przyjął Komitet Stały Rady Ministrów, wynika, że tegoroczny deficyt całego sektora finansów publicznych sięgnie 75,4 mld zł (niespełna 5 proc. PKB), w 2012 r. 46,5 mld zł, a w 2013 r. 18,5 mld zł. Resort zamierza więc do końca 2014 r. zredukować go o ponad 4 pkt proc.
W jaki sposób? W planie napisano jedynie o upraszczaniu i uszczelnianiu systemu podatkowego czy przeciwdziałaniu międzynarodowemu uchylaniu się od opodatkowania. Zaznaczono, że w najbliższym czasie powszechnym systemem emerytur objęci zostaną nowo wstępujący do zawodu funkcjonariusze i żołnierze. Wkrótce poznamy też nowe zasady naliczania rent, które będą powiązane z wymiarem wysokości emerytur w nowym systemie. Poza tym planuje się częściowe uelastycznianie wydatków na obronę narodową: powstanie fundusz obrony narodowej. W „gorszych" czasach wydatki miałyby być niższe, a w „lepszych" wyższe.
Janusz Jankowiak, ekonomista Polskiej Rady Biznesu, podkreśla, że w planie przyjęto bardzo optymistyczne założenia bez oszczacowania skutków finansowych zapowiadanych zmian i reform. – To, co mnie uderza, to brak ścieżki dojścia do przedstawionych liczb – wyjaśnia ekonomista.
Od przyszłego roku mają się też pojawić dodatkowe reguły ograniczające poziom deficytu i przyrost długu samorządów. W efekcie relacja deficytu do dochodów samorządów byłaby co roku obniżana o 1 pkt proc., aż osiągnie poziom 1 proc. Trwają też prace nad wprowadzeniem trwałej reguły wydatkowej dla Polski.
Dodatkowym czynnikiem pomocnym w obniżaniu deficytu, zdaniem ministra finansów, będzie wzrost gospodarczy (4 proc. w latach 2011 i 2012). MF liczy, że siłą napędową gospodarki pozostanie popyt krajowy. Zakłada też, że przyspieszą inwestycje prywatne przy ograniczeniu publicznych. W 2013 r. słabszy ma już być także popyt i inwestycje prywatne.