Po zakończonym sukcesem greckiego rządu głosowaniu w sprawie wotum nieufności, oczy inwestorów na całym świecie zwróciły się w środę na amerykańską Rezerwę Federalną. "Ożywienie gospodarcze postępuje w umiarkowanym tempie, choć nieco wolniej niż Komitet się spodziewał" - napisali członkowie Fedu w oświadczeniu wydanym po dwudniowym posiedzeniu. Członkowie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) - amerykańskiego odpowiednika Rady Polityki Pieniężnej - prognozują jednak, że w nadchodzących kwartałach tempo ożywienia gospodarczego przyspieszy, a wysoka - bo wynosząca obecnie 9,1 proc. - stopa bezrobocia znów zacznie stopniowo maleć.
Zdaniem Fedu słabsza pierwsza połowa roku wynikała m.in. z "przejściowych czynników". Wskazano na trzęsienie ziemi i tsunami w Japonii, które zakłóciło dostawy i zaszkodziło przez to amerykańskiemu sektorowi motoryzacyjnemu i elektronicznemu. A także na wysokie ceny energii, które podkopały siłę nabywczą amerykańskich konsumentów.
Mimo że wciąż nie widać wielkich efektów wpompowania w amerykańską gospodarkę 600 mld dolarów, a prognozy wzrostu nie są zbyt optymistyczne, FOMC zamierza zgodnie z planem zakończyć w czerwcu program skupu obligacji i utrzymać politykę reinwestowania całości kapitału i odsetek z zapadających obligacji.
Komitet podjął również decyzję o pozostawieniu stóp procentowych blisko zera na "dłuższy okres". Jak wyjaśnił Ben Bernanke oznacza to, że Fed nie zmieni stóp procentowych na najbliższych dwóch posiedzeniach. Ewentualna podwyżka stóp może więc nastąpić najwcześniej w listopadzie. Eksperci, na których powołuje się "New York Times" spodziewają się jednak, że nie dojdzie do tego wcześniej niż w przyszłym roku.
Decyzja Komitetu była zgodna z oczekiwaniami wielu inwestorów z Wall Street i wszystkich analityków przepytanych wcześniej przez Bloomberga. Członkowie Komitetu zamierzają utrzymać luźną politykę, ale nie planują - przynajmniej na razie - żadnych nowych, dodatkowych działań mających na celu przyspieszenie wzrostu gospodarczego.