Będą się odtąd obywały regularnie co świadczy o ogromnej wadze jaką przywiązuje Berlin do relacji z Pekinem. Konsultacje tego rodzaju Niemcy utrzymują z sześcioma krajami w tym z Polską. Dla Chin to całkowita nowość.
Chiny traktują Niemcy jako najważniejszego partnera w Europie i liczą na jego pomoc w uzyskaniu łatwiejszego dostępu do europejskiego rynku. Chiński premier nie czynił z tego wczoraj w Berlinie żadnej tajemnicy.
— W najbliższych pięciu latach chcemy podwoić wartość wymiany handlowej z Niemcami do 260 mld. euro rocznie — oświadczył w Berlinie. Angela Merkel była nieco ostrożniejsza i zatrzymała się w prognozie na sumie 200 mld. euro.
Niemcy wiążą duże nadzieje z rozwojem gospodarczym Chin traktując ten kraj jako chłonny rynek importowy niemieckich towarów. Podpisanych wczoraj w Berlinie 14 porozumień gospodarczych gwarantują wielomiliardowe zamówienia dla niemieckich firm. —Pragniemy także większych chińskich inwestycji — podkreślają przedstawiciele niemieckiego rządu. Takich jak propozycja Lenovo, który za 630 mln. euro zamierza kupić niemiecką firmę elektroniczną Medion zaopatrującą sieci Lidl w tanie komputery. Jest to pierwsza chińska inwestycja w niemiecką firmę notowaną na giełdzie. Lenovo zdobędzie tym samym siedmioprocentowy udział w rynku komputerowym w zachodniej części Europy. Po nabyciu komputerowej części koncernu IBM, Lenovo jest czwartym na świecie producentem tego sprzętu na świecie. Chińskie inwestycje w Niemczech sięgały w 2009 roku zaledwie 600 mln. dol. Nowszych danych brak. Ale w zestawieniu z 38 mld. dol. które Chiny zainwestowały w ubiegłym roku na całym świecie, inwestycje w Niemczech są mikroskopijne. Zdaniem analityków Pricewaterhouse Coopers do 2020 roku suma chińskich inwestycji nad Renem sięgnie 4-5 mld. euro.
Chiny rozpoczynają dopiero ofensywę inwestycyjną w Europie koncentrując się na przemyśle samochodowym. Chiński producent samochodów Geely nabył już szwedzką markę Volvo i wkrótce samochody tej firmy produkowane będą w Chinach. Inny producent chiński, Hawtai uzyskał 30 proc. udziałów Saaba, co jednak nie poprawiło kondycji tej firmy. Kolejny producent, BAIC marzy nadal o kupnie Opla. Chińczycy nie kryją, że chodzi im o dostęp do nowoczesnych technologii co z kolei wzbudza w Niemczech pewien niepokój. Zwłaszcza średnich firm niemieckich, z których wiele ma nienajlepsze doświadczenia z chińskimi partnerami. Największe korzyści ze współpracy z Chinami odnoszą wielkie niemieckie koncerny zwłaszcza eksporterzy niemieckich samochodów.