Reklama

Chwila próby dla USA

Do ostatniego momentu ważyły się losy limitu zadłużenia. Republikanie walczyli o każdy głos w Kongresie. Indeksy na Wall Street spadły w końcówce sesji, bo przełożono głosowanie

Publikacja: 29.07.2011 02:17

Coraz wyższe zadłużenie stanów zjednoczonych

Coraz wyższe zadłużenie stanów zjednoczonych

Foto: Rzeczpospolita

Korespondencja z Waszyngtonu

Głosowanie w Izbie Reprezentantów miało się odbyć około północy polskiego czasu. W ostatniej chwili zostało jednak przesunięte. Chociaż konserwatyści mają w izbie większość, to przywódcy Partii Republikańskiej nie mieli pewności, czy uda im się przeforsować swój projekt. Grupa konserwatystów uważa bowiem, że w niewystarczającym stopniu tnie on rządowe wydatki. Przewodniczący izby John Boehner i inni liderzy republikanów wzywali więc kolegów do zwarcia szeregów. – Muszę mieć za sobą całą armię – podkreślał Boehner.

Poprawiony przez republikanów projekt ustawy zakłada podniesienie limitu zadłużenia o 900 mld dol. i wprowadzenie wynoszących 917 mld dol. cięć w wydatkach. A kolejny wzrost pułapu zadłużenia uzależnia od nowych oszczędności. Jeśli ustawa trafi do Senatu, to demokraci, którzy w izbie wyższej Kongresu mają większość, mogą ją wyrzucić do kosza albo wprowadzić do niej swoje poprawki – wtedy trafiłaby ona z powrotem do Izby Reprezentantów.

Przeciągający się spór o dług pogorszył nastroje na Wall Street. Mimo że przez większą część sesji indeksy były na plusie, a inwestorzy kupowali akcje zachęceni lepszymi od prognoz danymi makroekonomicznymi, to w ostatniej godzinie indeksy zaczęły osuwać się w dół.

Administracja Obamy przekonuje, że wynoszący 14,29 bln dol. pułap zadłużenia musi zostać zwiększony najpóźniej do 2 sierpnia, bo potem rządowi zabraknie pieniędzy m.in. na wykup obligacji czy wypłaty dla emerytów i żołnierzy. Zdaniem ekonomistów, m.in. z Barclays Capital i UBS, dzięki wyższym wpływom z podatków Obama nie będzie jednak miał problemów z płynnością do 8 – 10 sierpnia.

Reklama
Reklama

Szefowie największych instytucji finansowych, m.in. Bank of America, JP Morgan Chase, Goldman Sachs czy Prudential, zaapelowali w liście do prezydenta i przywódców Kongresu o zawarcie porozumienia jeszcze w tym tygodniu. I ostrzegli: konsekwencje jego braku będą dla gospodarki USA czy rynku pracy „bardzo poważne".

Według analityków Credit Suisse istnieje 50-proc. prawdopodobieństwo obniżki ratingu kredytowego USA. – Może do tego dojść, nawet jeśli pułap zadłużenia zostanie podniesiony – przekonywał Andrew Garthwaite z Credit Suisse. Nie spodziewa się on jednak, aby obniżka ratingu miała poważniejsze konsekwencje. Jego zdaniem, jeśli politykom nie uda się porozumieć, ale USA nadal będą spłacać swoje zobowiązania, to każdy miesiąc bez podwyżki pułapu zadłużenia może z łatwością kosztować USA 0,5 – 1 proc. PKB. W takiej sytuacji rynki akcji spadną o 10 – 15 proc.

Z powodu politycznego sporu wokół długu rekordowe poziomy osiągają więc ceny CDS – instrumentów pochodnych przenoszących ryzyko kredytowe – ubezpieczających obligacje skarbowe od niewypłacalności rządu w Waszyngtonie. Na zamieszaniu w USA zyskuje Wielka Brytania, która pierwszy raz od 15 miesięcy może pożyczać pieniądze taniej niż Ameryka.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora j.przybylski@rp.pl

Finanse
Technologie odpowiedzią na cyberzagrożenia
Finanse
Otwarta droga pomocy Ukrainie. Aktywa Rosji zamrożone bezterminowo
Finanse
Walka o zamrożone aktywa. Bank Rosji grozi Unii Europejskiej
Finanse
Zamrożone aktywa, ale roszczenia gorące. Tak Kreml chce zastraszyć Europę
Finanse
Osiem tysięcy wierzycieli Cinkciarza. Syndyk prześledzi księgi rachunkowe spółki
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama