Spór o tempo wzrostu PKB

Dynamika wzrostu PKB może w IV kwartale spaść do 2,5 – 3 proc. – twierdzą ekonomiści. Innego zdania jest minister finansów i szef doradców premiera Tuska

Publikacja: 09.09.2011 03:34

Spór o tempo wzrostu PKB

Foto: Fotorzepa, Szymon Laszewski Szymon Laszewski

Niektórzy ekonomiści, uczestnicy krynickiego Forum Ekonomicznego, prognozują niższy wzrost gospodarczy, niż zakłada rząd. Ich zdaniem przyjęte na 2011 i 2012 r. 4-proc. tempo wzrostu PKB będzie trudne do obronienia. Nie wiadomo też, jaka będzie kondycja gospodarki w przyszłym roku. Ich zdaniem potrzebna będzie zmiana założeń makroekonomicznych w projekcie budżetu na 2012 rok.

– Wszystko zależy od sytuacji w Niemczech, nie możemy zapominać, jak duży jest nasz eksport do tego kraju – przypomina Janusz Steinhof, były wicepremier i minister gospodarki. – Nie wiem też, w jaki sposób rząd zamierza zmniejszyć deficyt finansów publicznych do 3 proc. PKB. Minister Rostowski nie przedstawił narzędzi, jakimi chce to zrobić. A teraz ten deficyt wynosi ponad 110 mld zł.

4 procent ma wynieść zdaniem rządu wzrost PKB w 2012 roku

Wątpliwości związane z założeniami budżetowymi ma też Mirosław Gronicki, były minister finansów, obecnie doradca prezesa NBP. Jego zdaniem gospodarka w IV  kwartale spowolni do 3 proc. – W całym roku 2011 spodziewam się, że wzrost PKB będzie nieco poniżej 4 proc. – dodał.

Jeszcze bardziej wyraźnie zmniejszenie dynamiki wzrostu gospodarczego prognozuje Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. – Moim zdaniem w IV kwartale będzie to 2,5-proc. wzrost, a w przyszłym roku 3,1-proc.

Jego zdaniem założenia makroekonomiczne przyjęte w projekcie budżetu państwa na 2012 rok są już nierealne.

– W przyszłym roku dynamika wzrostu PKB będzie na pewno niższa niż rząd założył w projekcie budżetu, czyli niższa niż te 4 proc. – podkreśla Mirosław Gronicki. – W 2012 roku wiele będzie zależało od stanu gospodarki Niemiec, ale także od tego, jak rząd dalej będzie blokował wydatki, jak będą wyglądały wydatki samorządów w końcówce bieżącego roku – dodał.

Przedstawiciele rządu: minister Michał Boni oraz Jacek Rostowski zapewniają, iż nie będzie potrzeby radykalnych zmian w projekcie przyszłorocznego budżetu. – Gdyby tak miało być, wprowadziłbym je teraz. Obecnie ich nie przewidujemy. Budżet musi trafić do Sejmu do końca września – powiedział w Krynicy minister Rostowski.

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje