Giełdy w dół, będzie krach, jeśli splajtuje Grecja

Obecne spadki na giełdach i wahania kursów walut to jeszcze nic wobec ewentualnej plajty Grecji

Publikacja: 13.09.2011 05:50

Giełdy w dół, będzie krach, jeśli splajtuje Grecja

Foto: ROL

– Jesteśmy w takim samym momencie, jak w 2008 roku przed upadkiem Lehman Brothers – uważa Radosław Bodys, strateg londyńskiego banku UBS. – Od tego, jak potoczą się losy Grecji, zależy, czy świat znów stoczy się w przepaść.

Kolejne ostrzeżenie przed tym, co może nastąpić, mieliśmy wczoraj. Na światowych giełdach królowały spadki. W Warszawie WIG20 stracił prawie 3 proc. i znalazł się najniżej od półtora roku, a za euro płaciliśmy 4,33 zł wobec 4,29 zł w piątek.

W ocenie analityków inwestorzy bardzo sceptycznie oceniają przedstawiony przez prezydenta USA Baracka Obamę plan ratowania amerykańskiej gospodarki oraz szczyt G7. Dodatkowo niepokój zwiększyły wypowiedzi o strefie euro i Grecji. Rząd kanclerz Niemiec Angeli Merkel oficjalnie podał, że przygotowuje się na scenariusz bankructwa tego kraju i pracuje nad wzmocnieniem niemieckich banków. Z kolei komisarz UE ds. konkurencji Joaquin Almunia mówił w hiszpańskim dzienniku „Expansion", że nie można wykluczać potrzeby ratowania kolejnego zadłużonego kraju.

Uspokojeniu nastrojów nie służył też opublikowany wczoraj raport Komisji Europejskiej. Według dokumentu łączny dług finansów publicznych zarówno strefy euro, jak i całej UE wzrośnie z 85,4 proc. PKB na koniec 2010 r. do 87 proc. PKB (autorzy raportu nie precyzują, kiedy to nastąpi).

– Rynki już przygotowują się na upadek Grecji. Jednak jeśli rzeczywiście do tego dojdzie, to zawirowania na giełdach i spadki kursów walut będą dużo większe niż obecnie – mówi Bodys.

W jego ocenie można oczekiwać dwóch scenariuszy: jeśli Grecja wyjdzie na prostą, giełda zacznie odbijać i inwestorzy mogą zyskać w najbliższych miesiącach nawet do 10 proc., ale jeśli kraj ten zbankrutuje, akcje mogą stracić nawet po 50 proc. – Niestety, dziś wszyscy przygotowują się na tę drugą ewentualność, stąd panika – mówi ekonomista UBS. – To wszystko odbije się na wzroście gospodarek.

Według Mirosława Gronickiego, byłego ministra finansów, w sytuacji, gdy giełdy szukają dna, inwestorzy uciekają z rynków, a kursy walut szaleją, rośnie prawdopodobieństwo recesji.

– Wówczas wprowadzanie w życie programów oszczędnościowych może stanąć pod znakiem zapytania – mówi ekonomista. – Bez nich jednak może być jeszcze gorzej.

– Jesteśmy w takim samym momencie, jak w 2008 roku przed upadkiem Lehman Brothers – uważa Radosław Bodys, strateg londyńskiego banku UBS. – Od tego, jak potoczą się losy Grecji, zależy, czy świat znów stoczy się w przepaść.

Kolejne ostrzeżenie przed tym, co może nastąpić, mieliśmy wczoraj. Na światowych giełdach królowały spadki. W Warszawie WIG20 stracił prawie 3 proc. i znalazł się najniżej od półtora roku, a za euro płaciliśmy 4,33 zł wobec 4,29 zł w piątek.

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje