"Choć nie ma jeszcze konsensusu w sprawie podatku od transakcji finansowych, Komisja Europejska chce go zaproponować za kilka tygodni. Pokażemy, że jest to technicznie łatwe do wykonania, finansowo produktywne, do poniesienia z punktu widzenia gospodarczego, a także politycznie sprawiedliwe" - powiedział komisarz Barnier. Obok m.in. ministra Jacka Rostowskiego wystąpił na wspólnej, kończącej dwudniowe posiedzenie ministrów finansów konferencji prasowej.
Sprawa podatku pojawiła się jako jedna z głównych kości niezgody między Europą a USA podczas wspólnego posiedzenia eurogrupy z amerykańskim sekretarzem stanu Timothy Geithnerem w piątek we Wrocławiu. Europejczycy przekonywali, że powinien to być transatlantycki projekt, a Geithner im odmówił. "Teraz jak Amerykanie kompletnie odrzucili tę propozycję, będziemy pracować razem nad wprowadzeniem europejskiego podatku od transakcji finansowych w UE, a jak i to nie będzie możliwe, to w strefie euro" - powiedział w sobotę przewodniczący eurogrupy Jean-Claude Juncker.
Minister Rostowski przyznał, że i sama "UE jest bardzo podzielona w tej sprawie". Choć nie wskazał na nikogo palcem, od dawna publicznie przeciwko takiemu podatkowi protestuje Wielka Brytania w obawie, że najbardziej dotknie on londyńskie City.
Każdy bank ma własną politykę
Każdy z banków centralnych na świecie prowadzi indywidualną politykę monetarną, ale uwzględnia też szerszy kontekst - powiedział prezes NBP Marek Belka podczas konferencji zamykającej nieformalne spotkanie ministrów finansów UE we Wrocławiu
Szef Narodowego Banku Polskiego odniósł się w ten sposób do pytania dziennikarzy, czy istnieje możliwość głębszej koordynacji działań banków centralnych, m.in. dotyczącej poziomu stóp procentowych.
Belka powiedział, że sytuacja, która panuje obecnie w Europie ma wpływ na sytuację w polskiej gospodarce. "To, co się dzieje z płynnością w Europie, a także w skali globalnej, ma wpływ na polski obieg pieniężny, polskie banki. Przede wszystkim, to co dla nas jest najistotniejsze, sytuacja ta wpływa na ewolucję poziomu cen i oczekiwań inflacyjnych. A więc, każdy z banków (centralnych na świecie - PAP) prowadzi politykę samodzielną, ale uwzględnia szerszy kontekst" - powiedział Belka.