Rentowność dziesięcioletnich obligacji włoskich bije dziś rekordy. Przed godziną 13 osiągała nawet 7,44 proc. Jeszcze wczoraj włoski rząd musiał płacić 6,7 procent od pożyczonego kapitału. To pokazuje jak szybko rośnie niepewność i brak zaufania inwestorów do włoskich papierów dłużnych. Rynek nie wierzy w to, że Italia będzie w stanie sama poradzić sobie z piętrzącymi się problemami zadłużenia.
Również powyżej 7 proc. utrzymuje się rentowność pięcioletnich włoskich obligacji. Oprocentowanie 5-letnich papierów wyniosło 7,77 proc. Poziomy te sa najwyższe od 1997 roku.Dla porównania oprocentowanie polskich obligacji 10-letnich wnosiło w środę 5,77 proc., a 5-letnich 5,09 proc.
Jak podkreśla Associated Press, na dłuższą metę państwa nie stać na tak wysokie koszty pożyczania pieniędzy. AP pisze, że 7-procentowy próg jest psychologicznie ważny dla graczy rynkowych, ponieważ Grecja, Irlandia i Portugalia prosiły o pomoc, kiedy stawało się jasne, że oprocentowanie obligacji utrzyma się na tym poziomie.
Polityczny kryzys w Rzymie odbija się także na rynku akcji. Indeks głównej włoskiej giełdy w Mediolanie, MIB traci już ponad 4 proc. a władze giełdy zawiesiły notowania należącego do Berlusconiego koncernu medialnego Mediaset po spadku cen jego akcji o ponad 9 procent.
Wczoraj przy absencji opozycji, włoski parlament przyjął wykonanie zeszłorocznego budżetu, jednak głosowanie pokazało, że Berlusconi stracił większość. Po tym wieloletni szef włoskiego rządu zapowiedział swoje ustąpienie po przyjęciu przez włoski parlament programu oszczędnościowego. Wykluczył jednak możliwość powstania rządu jedności narodowej i zapowiedział wybory na początku przyszłego roku. Zapowiedź ta nie zdołała uspokoić rynków.