Szaleństwo na włoskich obligacjach

Oprocentowanie dziesięcioletnich włoskich obligacji przekroczyło 7 proc. Giełda w Mediolanie zanurkowała. Tak rynek reaguje na włoski kryzys polityczny

Publikacja: 09.11.2011 13:08

Szaleństwo na włoskich obligacjach

Foto: ROL

Rentowność dziesięcioletnich obligacji włoskich bije dziś rekordy. Przed godziną 13 osiągała nawet 7,44 proc. Jeszcze wczoraj włoski rząd musiał płacić 6,7 procent od pożyczonego kapitału. To pokazuje jak szybko rośnie niepewność i brak zaufania inwestorów do włoskich papierów dłużnych. Rynek nie wierzy w to, że Italia będzie w stanie sama poradzić sobie z piętrzącymi się problemami zadłużenia.

Również powyżej 7 proc. utrzymuje się rentowność pięcioletnich włoskich obligacji. Oprocentowanie 5-letnich papierów wyniosło 7,77 proc. Poziomy te sa najwyższe od 1997 roku.Dla porównania oprocentowanie polskich obligacji 10-letnich wnosiło w środę 5,77 proc., a 5-letnich 5,09 proc.

Jak podkreśla Associated Press, na dłuższą metę państwa nie stać na tak wysokie koszty pożyczania pieniędzy. AP pisze, że 7-procentowy próg jest psychologicznie ważny dla graczy rynkowych, ponieważ Grecja, Irlandia i Portugalia prosiły o pomoc, kiedy stawało się jasne, że oprocentowanie obligacji utrzyma się na tym poziomie.

Polityczny kryzys w Rzymie odbija się także na rynku akcji. Indeks głównej włoskiej giełdy w Mediolanie, MIB traci już ponad 4 proc. a władze giełdy zawiesiły notowania należącego do Berlusconiego koncernu medialnego Mediaset po spadku cen jego akcji o ponad 9 procent.

Wczoraj przy absencji opozycji, włoski parlament przyjął wykonanie zeszłorocznego budżetu, jednak głosowanie pokazało, że Berlusconi stracił większość. Po tym wieloletni szef włoskiego rządu zapowiedział swoje ustąpienie po przyjęciu przez włoski parlament programu oszczędnościowego. Wykluczył jednak możliwość powstania rządu jedności narodowej i zapowiedział wybory na początku przyszłego roku. Zapowiedź ta nie zdołała uspokoić rynków.

Włochy, których dług publiczny sięga prawie 2 bilionów euro, zostały objęte specjalnym, unijnym nadzorem. Dziś w Rzymie rozpoczyna się misja międzynarodowych ekspertów, którzy będą pilnować, czy włoski rząd wdraża reformy.

Trzecia gospodarka strefy euro, to potencjalna, kolejna po Grecji, ofiara kryzysu. We Włoszech na razie nie ma dymisji rządu, ale będzie po wdrożeniu pakietu antykryzysowego, zalecanego przez Brukselę – tak zapowiedział wczoraj na spotkaniu z prezydentem premier Silvio Berlusconi.

Sytuacja na południu Europy wpływa na kondycję rynków na całym kontynencie. Paryski indeks CAC40 spada prawie 2 procent, podobnie niemiecki DAX. Londyński FTSE-100 traci prawie 1,5 procent.

Na krajowym rynku walutowym dynamicznie traci złoty. Euro chwilę po 12.00 kosztowało blisko 4 złote 40 groszy.

Włochy mogą ugiąć się pod długami

Analityk DM BOŚ Marek Rogalski powiedział, że tak wysoki poziom rentowności włoskich obligacji może oznaczać kłopoty z sfinansowaniem się tego kraju. - Jeśli w najbliższym czasie, czyli do najbliższego rolowania obligacji, poziom ten nie spadnie, to Włochy będą miały problem ze znacznie większymi kosztami długu. W pewnym momencie może się okazać, że kraj nie ma środków na obsługę zadłużenia - powiedział analityk.

Dodał, że wtedy nastąpi etap szukania finansowania zagranicznego, które już przerabiały inne kraje, m.in. Grecja i Portugalia. - Problemem jest to, że Włochy to bardzo duża gospodarka. Zbyt duża by upaść i zbyt duża by ją ratować - ocenił Rogalski.

Analityk stwierdził, że na spadek rentowności włoskich obligacji podziałać może interwencja Europejskiego Banku Centralnego, polegająca na skupie obligacji z rynku, ale musiałaby ona być na dużą skalę. Sytuację na rynkach ustabilizować mogłoby też stworzenie rządu jedności narodowej, który przeprowadziłby odpowiednie reformy we Włoszech.

Rogalski przyznał, że bardzo wysokie rentowności włoskich papierów mogą uderzyć w europejskie banki, które posiadają znaczną ilość obligacji tego kraju. - Taka sytuacja stwarza bardzo złe warunki dla banków. Jeśli okazałoby się, że do końca roku mamy nadal tak wysokie rentowności, to masa banków musiałaby pewnie zrobić odpisy - stwierdził analityk BOŚ.

W efekcie banki mogą ograniczać aktywność kredytową, co wiązałoby się z brakiem stymulacji dla wzrostu gospodarczego, lub zwrócą się o finansowanie do państwa. "Wtedy mamy obawy o coraz większe zadłużenie krajów" - dodał analityk.

Analityk X-Trade Brokers Marcin Kiepas stwierdził, że na razie Włochy nie powinny mieć problemów ze spłatą zobowiązań. Do końca roku zapadają papiery warte około 40 mld euro. - Podejrzewam, że budżet Włoch nie jest tak mocno napięty, aby takich pieniędzy nie dało się znaleźć - powiedział Kiepas.

Dodał jednak, że na rynki wróci teraz strach, że strefa euro może się rozpaść. - Włochy to nie jest Grecja, Portugalia, czy Hiszpania. To jest zbyt duży gracz - stwierdził analityk.

Rentowność dziesięcioletnich obligacji włoskich bije dziś rekordy. Przed godziną 13 osiągała nawet 7,44 proc. Jeszcze wczoraj włoski rząd musiał płacić 6,7 procent od pożyczonego kapitału. To pokazuje jak szybko rośnie niepewność i brak zaufania inwestorów do włoskich papierów dłużnych. Rynek nie wierzy w to, że Italia będzie w stanie sama poradzić sobie z piętrzącymi się problemami zadłużenia.

Również powyżej 7 proc. utrzymuje się rentowność pięcioletnich włoskich obligacji. Oprocentowanie 5-letnich papierów wyniosło 7,77 proc. Poziomy te sa najwyższe od 1997 roku.Dla porównania oprocentowanie polskich obligacji 10-letnich wnosiło w środę 5,77 proc., a 5-letnich 5,09 proc.

Pozostało 86% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu