Prezydent będzie w Pekinie namawiał do robienia interesów

Chińskie inwestycje u nas mają wartość 250 mln euro. To niewiele więcej od wartych 200 mln euro polskich inwestycji w Państwie Środka

Aktualizacja: 29.11.2011 02:16 Publikacja: 28.11.2011 20:31

Prezydent będzie w Pekinie namawiał do robienia interesów

Foto: Bloomberg

Między innymi w celu przekonania Chińczyków, że Polska jest dobrym krajem do lokowania pieniędzy, jedzie w drugiej połowie grudnia do Chin prezydent RP Bronisław Komorowski. Zabiera ze sobą grupę przynajmniej 40 przedsiębiorców oraz przedstawicieli sektora finansowego, w tym Związku Banków Polskich oraz Banku Gospodarstwa Krajowego. Wezmą oni udział w zaplanowanym w Pekinie Forum Inwestycyjnym.

Wcześniej planowano również zorganizowanie w Szanghaju Forum Regionów w ramach prezydenckiej wizyty, w którym miało wziąć udział ok. 20 samorządowców. Zostało ono jednak odwołane - dowiedzieliśmy się w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego. Nieoficjalnie wiadomo,że w delegacji prezydenckiej znajdą się najprawdopodobniej przedstawiciele KGHM, Orlenu, Rafako, Kopeksu oraz firm energetycznych. Wiadomo, że reprezentują branże, w które Chińczycy chętnie inwestują. Cała delegacja ma liczyć ok. 120 osób i jest ograniczona pojemnością prezydenckiego samolotu. - Ostateczna lista zostanie zatwierdzona przez Kancelarię Prezydenta. Natomiast dyskusja nad jej kształtem jeszcze trwa - informuje wiceminister spraw zagranicznych Beata Stelmach.

Według przedstawiciela jednej z organizacji pracodawców nie ma kolejki chętnych do wyjazdu. - Przedsiębiorcy czują, że przy takich wizytach traktowani są przez polityków jak intruzi. Do tej pory bardzo często odnosiliśmy wrażenie, że się nas wstydzą - powiedział „Rz".

Tymczasem sami Chińczycy nie ukrywają, że dla nich europejski kryzys stwarza ciekawe okazje inwestycyjne. - Często zdarzało się w przeszłości, że nasze inwestycje pomagały krajom wydobyć się z kłopotów - podkreśla Jesse Wang, wiceprezes China Investment Corporation. Europejczycy bardzo na to liczą, ponieważ Chiny posiadają rezerwy walutowe warte 3,2 bln dolarów, z których część są gotowi wydać na umocnienie swojej obecności na świecie. Sam CIC na koniec ubiegłego roku dysponował kwotą 409,6 mld dol. Część z tych pieniędzy rząd w Pekinie jest gotów przeznaczyć na dofinansowanie Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który mógłby wtedy skuteczniej pomagać krajom, które mają poważne kłopoty finansowe.

Wang jednak nie ukrywa, że skoro jego instytucja jest nastawiona na generowanie zysków, nie będzie angażować się w ryzykowne przedsięwzięcia. Jako jeden z projektów, który wydaje się władzom w Pekinie interesujący, Wang podał uczestnictwo w gazowych planach francuskiego GDF Suez. Przy tym Chińczycy nie ukrywają, że będą bezwzględnie korzystać z okazji przejęć w sytuacji, kiedy z rynków kapitałowych wyparowały 4 bln dolarów, a akcje firm europejskich stały się wyjątkowo tanie.

Jednocześnie szef CIC zapewnia, że korporacja nie jest motywowana politycznie i nie ma mowy o jakichkolwiek rządowych naciskach na kierunki bądź branże, w których będzie inwestować. Przy tym Wang zapytany, czy byłby zainteresowany kupowaniem europejskich obligacji, przyznał, że nad tym właśnie zastanawia się rząd w Pekinie, który bezwzględnie chce pomóc strefie euro. - Nie wiemy jednak, które z finansowych produktów najkorzystniej byłoby dzisiaj kupić. Przy tym nie uznał za niepokojący faktu, że Niemcy nie były w stanie sprzedać całej wartej ok. 6 mld euro emisji obligacji dziesięcioletnich.- Byłoby zbyt pochopne sądzić, że kryzys sięgnął głównych krajów strefy euro. My w to nie wierzymy - dodał.

Chińskie inwestycje w Polsce mają przyspieszyć od przyszłego roku. Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych parafowała umowę z państwowym Chińskim Bankiem Rozwoju (odpowiednik polskiego BGK) finansującym chińskie przedsięwzięcia za granicą. Kolejną umowę parafowano z chińską Krajową Komisją Rozwoju i Reform (NDRC). Określa ona sektory oraz docelowe wartości inwestycji chińskich przedsiębiorstw państwowych, które są nadzorowane przez rząd w Pekinie. Zakłada, że w 2013 roku wartość nakładów tej grupy inwestorów sięgnie 200 mln euro. Pieniądze mają być ulokowane w branżach: samochodowej, biotechnologii, alternatywnych źródeł energii, surowcowej oraz energetycznej. Obie umowy mają być podpisane w czasie grudniowej wizyty prezydenta Bronisława Komorowskiego w Pekinie. Z kolei na początku przyszłego roku ma być ostatecznie sfinalizowana umowa z koncernem LiuGong, który przejmuje część Huty Stalowa Wola. Ustalono właśnie kwestie dotyczące opieki proinwestycyjnej. - Chcielibyśmy wszystko dopiąć jeszcze w grudniu, ale Chińczycy po doświadczeniach Covecu bardzo uważnie studiują dokumenty. Będą gotowi dopiero w styczniu  -mówi prezes PAIIZ Sławomir Majman.

Ale eksperci podkreślają: dla zwiększenia inwestycji potrzeba lepszej promocji. - Chińscy przedsiębiorcy niewiele wiedzą o naszej gospodarce  -mówi Paweł Tynel z Ernst & Young, który niedawno prezentował sytuację ekonomiczną Polski grupie chińskich dziennikarzy.  -Jesteśmy w Chinach wciąż postrzegani jako kraj postsowiecki, który dopiero wprowadza gospodarkę rynkową - przyznaje Majman. Nic dziwnego, że dotychczasowa wartość ulokowanych w Polsce chińskich inwestycji wynosi zaledwie 250 mln euro (produkcja telewizorów, rowerów i sprzedaż hurtowa). To niewiele więcej od wartych ok. 200 mln euro inwestycji polskich w Chinach.

Między innymi w celu przekonania Chińczyków, że Polska jest dobrym krajem do lokowania pieniędzy, jedzie w drugiej połowie grudnia do Chin prezydent RP Bronisław Komorowski. Zabiera ze sobą grupę przynajmniej 40 przedsiębiorców oraz przedstawicieli sektora finansowego, w tym Związku Banków Polskich oraz Banku Gospodarstwa Krajowego. Wezmą oni udział w zaplanowanym w Pekinie Forum Inwestycyjnym.

Wcześniej planowano również zorganizowanie w Szanghaju Forum Regionów w ramach prezydenckiej wizyty, w którym miało wziąć udział ok. 20 samorządowców. Zostało ono jednak odwołane - dowiedzieliśmy się w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego. Nieoficjalnie wiadomo,że w delegacji prezydenckiej znajdą się najprawdopodobniej przedstawiciele KGHM, Orlenu, Rafako, Kopeksu oraz firm energetycznych. Wiadomo, że reprezentują branże, w które Chińczycy chętnie inwestują. Cała delegacja ma liczyć ok. 120 osób i jest ograniczona pojemnością prezydenckiego samolotu. - Ostateczna lista zostanie zatwierdzona przez Kancelarię Prezydenta. Natomiast dyskusja nad jej kształtem jeszcze trwa - informuje wiceminister spraw zagranicznych Beata Stelmach.

Pozostało 80% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu