Rządowi niemieckiemu udało się obniżyć deficyt budżetowy w ub. roku do 1 proc. PKB - wynika z danych Federalnego Urzędu Statystycznego w Wiesbaden.
Wyhamowanie tempa wzrostu największej gospodarki Unii Europejskiej ma związek z trudnościami zadłużeniowymi strefy euro i stłumionym przez kryzys światowym wzrostem.
Mimo spadku popytu na niemieckie towary, co osłabia eksport, czyli ważny składnik dynamiki PKB naszych sąsiadów, Niemcy wciąż utrzymują swój popyt wewnętrzny na przyzwoitym poziomie. Pomaga temu dobra kondycja niemieckiego rynku pracy, gdzie odnotowano najniższy wskaźnik bezrobocia od dwóch dekad.
- Ostatni rok nie był zły. O ile sektor przemysłowy ucierpiał z powodu kryzysu zadłużeniowego w strefie euro, o tyle popyt wewnętrzny wciąż utrzymuje wzrost gospodarczy Niemiec na dobrym poziomie - twierdzi Aline Schuiling, ekonomista w ABN Amro.
Popyt wewnętrzny w zeszłym roku był głównym czynnikiem wzrostu i dodał do PKB 2,1 punktu procentowego. Konsumpcja prywatne wzrosła o 1,5 proc. w zeszłym roku, w czasie kiedy wydatki rządowe wzrosły o 1,2 proc. Inwestycje w maszyny i urządzenia wzrosły o 8,3 proc.