Brytyjska Rada Polityki Pieniężnej przegłosowała na początku tego miesiąca pozostawienie głównej stopy procentowej na rekordowo niskim poziomie 0,5 proc. i pozostawienie funduszu skupu aktywów w wysokości 325 mld funtów.
Sprawozdanie z posiedzenia pokazuje, że dziewięcioosobowe grono głosowało w stosunku pięć do czterech przeciw dodatkowym bodźcom wspomagającym gospodarkę. King, który był w mniejszości, domagał się ich zwiększenia.
Sprawozdanie pokazuje, że komitet uznał, iż zagrożenia dla brytyjskiej i światowej gospodarki spowodowane finansowymi i politycznymi zawirowaniami w strefie euro się nasiliły. Decydenci orzekli, że ryzyko przestrzelenia brytyjskiego celu inflacyjnego na poziomie 2 proc. w perspektywie dwóch lat zelżało, a perspektywy gospodarki się pogorszyły. Dane z rynku pracy opublikowane przez Narodowy Urząd Statystyczny nie są jednoznaczne. Łączna liczba bezrobotnych w okresie trzech miesięcy zakończonym w kwietniu spadła, ale nie na tyle, by zmniejszyć stopę bezrobocia, która wynosi 8,2 proc. Bardziej aktualny wskaźnik, liczba ludzi zgłaszających się po zasiłek dla bezrobotnych, wzrósł w maju o 8100 osób.
Cała rada głosowała za utrzymaniem dotychczasowych stóp procentowych, ale sprawozdanie pokazuje, że politycy dyskutowali, czy ich nie obniżyć, co sugerował MFW.
King i brytyjski minister finansów George Osborne ogłosili w ubiegłym tygodniu, że Bank Anglii zaoferuje instytucjom finansowym bezprecedensowy dostęp do funduszy banku centralnego, pod warunkiem że wykorzystają je one na udzielanie kredytów brytyjskim gospodarstwom domowym i firmom spoza sektora finansowego. Bank Anglii uruchomił również nadzwyczajny fundusz płynnościowy, z którego banki będą mogły skorzystać, jeżeli warunki na rynkach finansowych się pogorszą.