W pierwszym kwartale PKB w ujęciu zannualizowanym powiększył się o 5,3 proc., a w następnym już tylko o 0,7 proc.
W ocenie japońskiego rządu głównym powodem wytracania tempa jest sytuacja na świecie. Konsumpcja prywatna prawie się nie zmienia, zaś produkcja przemysłowa i eksport słabną, głosi jego comiesięczny raport.
Minister finansów Jun Azumi zapewnił dzisiaj, że władze są gotowe osłabić jena, którego wysoki kurs szkodzi eksporterom i są otwarte na dalsze fiskalne stymulowanie gospodarki. - Jest oczywiste, że ostatnia jednostronna aprecjacja jena nie odzwierciedla kondycji gospodarki i nie możemy takich ruchów ignorować – powiedział Azumi dodając, że decyzje co do skali stymulowania wzrostu gospodarki jeszcze nie zapadły.
– Jest wysoce prawdopodobne, że w tym kwartale gospodarka Japonii skurczy się, zaś w następnym możliwa jest stagnacja – prognozuje Hiroaki Muto, ekonomista Sumitomo Mitsui Asset Management. Jego zdaniem przez pewien okres stymulowanie gospodarki, włącznie z dodatkowym budżetem będzie jedynym motorem wzrostu.