Od 1 stycznia aż w dziesięciu stanach obowiązują nowe minimalne stawki za godzinę pracy. Według Economic Policy Institute skorzysta na tym ok. 855 tys. osób, a pośrednio kolejnych 140 tys., bo pracodawcy będą zmieniać siatkę płac także zarabiającym nieco więcej pracownikom, by zachować dotychczasowe różnice wynagrodzeń.
Nowe stawki będą się wahać między 7,35 dol. (Missouri), a 9,19 dol. (Waszyngton). W tym ostatnim stanie obowiązuje najwyższa w USA stawka. Największe podwyżki, o 35 centów, otrzymali pracownicy w Rhode Island (510 dol. w skali roku), w pozostałych stanach stawki podwyższono o 10–15 centów.
1 miliona zatrudnionych w USA mogą objąć podwyżki wynagrodzenia za godzinę pracy
W USA najniższa, federalna stawka godzinowa obowiązuje w ponad 30 stanach, a tylko w 19 stanach i w stołecznym Dystrykcie Kolumbii koszt pracy jest wyższy.
Część pracowników może jednak nie zauważyć żadnych zmian wynagrodzenia, bo z końcem 2012 r. wygasła tymczasowa ulga podatkowa: 2-proc. obniżka składki emerytalnej płaconej przez zatrudnionych. Nie była ona objęta negocjacjami nt. klifu fiskalnego, zatem aż 77 proc. Amerykanów zapłaci teraz nieco wyższe podatki. W stanach, gdzie płaca minimalna wzrosła, wygaśnięcie tej ulgi „zje" cały efekt podwyżki.