Po konsultacjach z Buffettem, miliarderem znanym z tego, że swoje inwestycje traktuje jako długoterminowe, Business Wire postanowiło nie ryzykować utraty reputacji z powodu kojarzenia tej firmy z traderami HFT, którzy w ułamku sekundy otwierają i zamykają pozycje.
- W tym, że Business Wire bezpośrednio obsługiwało garstkę HFT nie było nic niewłaściwego- oświadczyła prezes Cathy Baron Tamraz. Niedawno pisał o tym dziennik „Wall Street Journal". Szefowa Business Wire napisała, że ten artykuł mógł wywołać pewne nieporozumienia, co ją „głęboko zaniepokoiło". - Naszym najważniejszym aktywem jest reputacja i zaufanie jakim darzą nas klienci i inni uczestnicy rynku od ponad półwiecza - stwierdziła szefowa Business Wire w specjalnym komunikacie.
Dzięki bezpośredniemu dostępowi do serwisu Business Wire, potencjalnie cenotwórczego strumienia korporacyjnych komunikatów, traderzy HFT uzyskiwali czasową przewagę nad innymi uczestnikami rynku. Bez bezpośredniego dostępu musieliby polegać na pośrednikach, takich jak Bloomberg, Thomson Reuters, czy Dow Jones by uzyskać jak najszybszy dostęp do tych często gorących informacji m.in. o wynikach finansowych ,czy fuzjach.
Decyzja Business Wire spodobała się nowojorskiemu prokuratorowi Erikowi Schneidermannowi. Nazwał ją „wspaniałym zwycięstwem" w walce o wyeliminowanie wyprzedzającego handlu z wykorzystaniem informacji wpływających na rynek. Odcinając traderów HFT od bezpośredniego dostępu do swojego serwisu Business Wire, jego zdaniem dowiodła swojej determinacji zachowania statusu „odpowiedzialnego lidera branży".
Wcześniej Warren Buffett krytykował firmy HFT, których działalność, jego zdaniem, „niczego nie wnosi do kapitalizmu".