Branża pożyczkowa podzielona ws. propozycji ograniczenia lichwy

Przedstawiciele firm branży pożyczkowej nie mówią jednym głosem w sprawie propozycji ograniczenia wysoko oprocentowanych pożyczek. Zdaniem Providenta to krok milowy w ochronie konsumenta, natomiast według Kredito24 - zmiany przyniosą więcej strat niż korzyści.

Publikacja: 12.04.2014 17:42

PAP

Chodzi o projekt założeń do nowelizacji ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym i prawa bankowego.

Dyrektor departamentu korporacyjnego w Provident Polska Patrycja Rogowska-Tomaszycka powiedziała PAP, że nadrzędnym celem propozycji Ministerstwa Finansów jest lepsza ochrona interesów konsumenta oraz uporządkowanie sektora pożyczkowego. "Nowe prawo wzmacnia ochronę ekonomicznych interesów klienta przede wszystkim dzięki wprowadzeniu ograniczenia kosztów pożyczek i przeciwdziała wpadaniu w tzw. pętle zadłużenia" - zwraca uwagę Rogowska-Tomaszycka.

Wskazuje, że projekt przewiduje szereg regulacji odnośnie prowadzenia działalności pożyczkowej. Wprowadza m.in. minimalny wymóg kapitałowy, obowiązek niekaralności władz spółki. Zdaniem Rogowskiej-Tomaszyckiej zmiany te mocno ucywilizują rynek pożyczek. Zwróciła uwagę, że prezes UOKiK-u otrzyma nowe uprawnienia do publicznego ostrzegania o działalności firm, które naruszają zbiorowe interesy klientów.

"Mamy nadzieję, ze zwieńczeniem tego procesu będzie finalnie wprowadzenie rejestru firm pożyczkowych, o czym nadmienia się we wstępie do projektu. Jednak nawet bez funkcjonowania rejestru nowe prawo to krok milowy, jeżeli chodzi o ochronę konsumenta i ukrócenie złych praktyk w tym sektorze" - podkreśla.

Jej zdaniem zmiany ukrócą możliwość tzw. rolowania długu. W takim przypadku firmy zarabiają na odsetkach i opłatach karnych, co - zdaniem Rogowskiej-Tomaszyckiej - jest radykalnie sprzeczne z interesem klienta. "Ustawa premiuje odpowiedzialne pożyczanie i właściwą ocenę ryzyka kredytowego. Obecnie wiele firm +chwilówkowych+ przerzuca tę odpowiedzialność de facto na klienta, a zła decyzja kredytowa staje się dla firmy źródłem dodatkowego przychodu" - dodaje.

Mniej korzystnie ocenia projekt menedżer z Kredito24 Polska Katarzyna Małolepszy. "Nie zgadzamy się na ustanowienie limitów na opłaty w takim kształcie, jak proponuje to Ministerstwo Finansów. Naszym zdaniem jakiekolwiek limitowanie kosztów pożyczek sztywnymi progami jest nieuzasadnione. Nie można zapominać, że koszty kapitału dla firm pożyczkowych są znacznie wyższe niż w bankach. Dlatego koszty windykacyjne - wysyłania monitów, obsługi wierzytelności, telefonów - muszą być siłą rzeczy też dużo wyższe. W przeciwnym razie windykacja stanie się nieskuteczna" - zwraca uwagę Małolepszy.

Podkreśla, że powiązanie kosztów windykacyjnych z sumą kosztów maksymalnych będzie bardzo niekorzystne dla rynku i konsumentów. Według niej może to oznaczać, że firmy pożyczkowe będą z góry obciążać klientów maksymalnymi, możliwymi kosztami na wypadek potencjalnej windykacji. Spowoduje to, że rynek przestanie być konkurencyjny.

"Przy tej konstrukcji ustawy windykacja należności przestanie spełniać swoją funkcję. Ograniczenie możliwości naliczania opłat z tytułu zaległości w spłacie pożyczek poniżej rzeczywistego poziomu kosztów windykacji spowoduje, że będziemy zmuszeni do zredukowania jej kosztów i kierowania spraw na drogę postępowania egzekucyjnego" - ostrzegła. Jej zdaniem będzie to prowadzić do powiększenia długu konsumenta o koszty procesu, a także do szybkiej sprzedaży wierzytelności. Uniemożliwi to klientowi zaciągnięcie kolejnych pożyczek w przyszłości.

"W celu zrekompensowania kosztów związanych z opóźnieniem w spłacie, prawdopodobnie podniesiemy marże, co będzie skutkować ograniczeniem dostępu do pożyczek oraz zmniejszeniem przejrzystości oferty i stosowanych cenników. Na żadnym z tych wariantów nie skorzysta ani konsument, ani my" - zaznaczyła Małolepszy.

Dlatego - zdaniem reprezentowanej przez nią firmy - wprowadzanie limitów kosztów kredytu może przynieść skutek odwrotny od oczekiwanego. "Taka regulacja może doprowadzić do wyeliminowania z legalnego obrotu pożyczek krótkoterminowych i zastąpienia ich przez szarą strefę, wzmocnienie pozycji lombardów i tzw. pożyczek sąsiedzkich" - dodała.

Chodzi o projekt założeń do nowelizacji ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym i prawa bankowego.

Dyrektor departamentu korporacyjnego w Provident Polska Patrycja Rogowska-Tomaszycka powiedziała PAP, że nadrzędnym celem propozycji Ministerstwa Finansów jest lepsza ochrona interesów konsumenta oraz uporządkowanie sektora pożyczkowego. "Nowe prawo wzmacnia ochronę ekonomicznych interesów klienta przede wszystkim dzięki wprowadzeniu ograniczenia kosztów pożyczek i przeciwdziała wpadaniu w tzw. pętle zadłużenia" - zwraca uwagę Rogowska-Tomaszycka.

Pozostało 87% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu