Takiego wyniku posiedzenia spodziewała się zdecydowana większość ekonomistów. Przemawiały za tym stosunkowo dobre dane napływające ostatnio z polskiej gospodarki. Tymczasem po poprzednim posiedzeniu RPP sygnalizowała, że będzie się kierowała przede wszystkim perspektywami wzrostu gospodarczego, a nie inflacją.
Celem NBP jest utrzymanie inflacji na poziomie 2,5 proc., przy dopuszczalnych odchyleniach o 1 pkt proc. w dół i w górę. Poniżej dolnej granicy pasma dopuszczalnych wahań inflacja utrzymuje się już od lutego ub.r. Od lipca ceny konsumpcyjne maleją (deflacja). Wśród członków RPP dominuje jednak pogląd, że źródłem deflacji są czynniki będące poza NBP, m.in. ceny surowców.