Dziś na zjeździe Rosyjskiego Związku Przemysłowców i Przedsiębiorców (najbardziej wpływowa organizacja biznesu), Władimir Putin oświadczył, że dochodzą sygnały, iż „niektóre kraje mogą spróbować przeszkodzić powrotowi kapitału do Rosji".
W kuluarach zjazdu Putin spotkał się z najbogatszymi Rosjanami, by „omówić problem powrotu ich kapitałów do kraju". Nic więcej o tym spotkaniu nie wiadomo, szczegóły i ustalenia nie zostały ujawnione. Agencja Prime podała, że „została zauważona możliwość przeszkadzania powrotowi rosyjskich pieniędzy ze strony Wielkiej Brytanii".
Londyn to od lat najpopularniejsze miejsce transferu rosyjskich pieniędzy. W minionym tygodniu The Times powołując się na ustalenia Deutsche Banku napisał, że w ciągu ostatniej dekady do Wielkiej Brytanii trafiło w sposób tajny blisko 100 mld funtów (150 mld dol.). Większość tej kwoty stanowią pieniądze prane przez rosyjskich inwestorów.
W czwartek Financial Times napisał, że miliarder Michaił Fridman (Alfa bank - największy prywatny bank Rosji) chce sprzedać dziesięć gazowych złóż na Morzu Północnym, by kontrolowana przezeń firma LetterOne uniknęła sądowej sprawy z pozwu brytyjskiego rządu. Wcześniej władze zablokowały transakcję, argumentując, że Fridman i jego partnerzy mogą trafić na listę objętych sankcjami, co zagraża dostawom gazu z tych złóż. Na angielskie naciski skarżył się też Andriej Kostin prezes drugiego banku Rosji VTB.
Putin w grudniu zapowiedział, że kapitał bogaczy ma wrócić do ojczyzny. Obiecał im amnestię podatkową.